Robisz dużo zdjęć i zaczyna brakować Ci miejsca? Zgrywanie danych na komputer zajmuje wieki? Pora zainwestować w nową kartę pamięci! Dzisiaj sprawdzamy w boju przystępną cenowo propozycję, czyli Samsung PRO Plus.
Miałem tyle szczęścia w życiu, że udało mi się połączyć pasję z pracą. Od zawsze lubiłem pisać oraz interesowałem się nowymi technologiami. I chociaż zabrzmi to nieskromnie to jedno i drugie całkiem nieźle mi wychodzi. W efekcie od wielu lat jestem związany z dziennikarstwem technologicznym. Piszę i testuję wszelakie nowinki, ale oczkiem w głowie zawsze pozostaje sprzęt komputerowy. Ważne jest dla mnie "mięso" czyli sucha specyfikacja oraz wyniki wydajności jak prędkości SSD, temperatury CPU lub GPU, FPS w grach oraz kultura pracy układów chłodzenia.
Oczywiście sporo ludzi to wzrokowcy. Duża ilość samego tekstu, liczb i wykresów zniechęca wiele osób do czytania. Z tego powodu w Telepolis wcisnęli mi w ręce lepszy aparat i kazali robić zdjęcia. Dużo zdjęć. Po długich pertraktacjach stanęło na małym i lekkim kompakcie Canon PowerShot G7 X Mark III, a nie wielkiej kobyle jaką są lustrzanki. No i robię te zdjęcia, ale wcale tego nie lubię. To czasochłonne zajęcie - ustawienie świateł, wybranie kadru, masa prób i błędów. Na koniec zostaje jeszcze zgrywanie tego na PC i chociaż minimalna obróbka.
Okazało się jednak, że operację te można w pewnym stopniu umilić. Jak? Inwestując w dobrą kartę pamięci. Oczywiście to po części moja wina. W końcu jak przyszedł aparat to wyjąłem losową, posiadaną już kartę pamięci z szuflady i niewiele się zastanawiając wrzuciłem ją do aparatu. Było to co prawda markowe rozwiązanie, ale jak się okazuje wcale nie takie dobre. Tutaj z pomocą przyszedł Samsung, a dokładniej karta pamięci z serii PRO Plus.
Nie jest to żadna nowość, bo obecna jest na rynku od drugiej połowy 2021 roku. Jednak względem dotychczasowego Sandiska Ultra oferuje większą pojemność - 32 vs 256 GB oraz wyższą klasę - U1 vs U3. Deklarowana specyfikacja też wygląda nieźle - do 160 MB/s dla odczytu i do 120 MB/s dla zapisu. Dopełnia to 10-letnia gwarancja producenta i przystępna cena.
Łącząc to wszystko w całość dostajemy uniwersalny sprzęt, pasujący zarówno do robienia zdjęć, jak i kręcenia filmów w wysokiej jakości. A w porównaniu do najdroższych rozwiązań na rynku mamy tutaj dużą kompatybilność z nowszymi oraz starszymi sprzętami. Wiadomo jednak, że producenci zawsze obiecują gruszki na wierzbie. A jako że testów kart pamięci w sieci jest niewiele to postanowiłem rzucić Samsungowi wyzwanie i sprawdzić jak to wygląda w rzeczywistości.
Samsung PRO Plus
Źródło zdjęć: Telepolis/Przemysław Banasiak