DAJ CYNK

Test telefonu Acer Liquid E2 Duo

Damian Dziuk (DD7)

Testy sprzętu

Na prawej krawędzi obudowy umieszczono klawisze głośności, a u góry gniazdo JACK 3,5 mm oraz przycisk blokady ekranu. Takie rozmieszczenie przycisków w telefonie o sporych przecież gabarytach (131 na 68 na 9,9 milimetrów) powoduje, że osoby o mniejszych dłoniach mogą mieć trudności z szybkim odblokowaniem ekranu. Dolna krawędź urządzenia zawiera jedynie port microUSB.

Z tyłu telefonu znajdziemy obiektyw aparatu fotograficznego wraz z diodą doświetlającą zdjęcia oraz drugim mikrofonem do aktywnej redukcji szumów w trakcie rozmów. Do tego nie mogło zabraknąć kolejnego logo producenta oraz znaczka DTS Sound, świadczącego o muzycznych aspiracjach Acera. To czytelne nawiązanie do głośników stereo znajdujących się na przeciwległych końcach tylnej klapki. Niestety, jak to zwykle bywa - na zapowiedziach się skończyło, bowiem głośniki te to akurat jedna z największych wpadek Acera. Są ciche, brzmią płasko, a przy próbach ustawienia ciut większej głośności zaczynają trzeszczeć.

Pod tylną klapką znajdziemy slot na kartę microSD o pojemności do 32 GB oraz 2 wejścia na kartę SIM w normalnym, standardowym rozmiarze. W związku z funkcjonalnością dual-sim nowy Acer posiada 2 oddzielne numery IMEI, po jednym dla każdej karty, które znajdziemy pod baterią. Niestety, lekko rozczarowuje konieczność wyjmowania jej za każdym razem, gdy chcemy wymienić chociażby kartę microSD czy którąś z SIM-ek.

Wyświetlacz

Na 4,5 calowym ekranie zmieszczono rozdzielczość qHD, czyli 540 na 960 pikseli, co przekłada się na około 245 punktów na cal. Taka wartość ani nie zachwyca, ani nie drażni - to nawet ciut więcej niż zazwyczaj otrzymujemy w przypadku niskiej i średniej półki. Nie zachwyca również sam ekran, bo o ile dzięki wykonaniu w technologii IPS zapewnia całkiem niezłe kąty widzenia, o tyle wyświetlane na nim obrazy mają mocno podbity kontrast, co skutkuje przesadzonymi i nienaturalnymi kolorami. Dość przeciętnie prezentuje się również jego widoczność w słońcu, gdyż producent nie zaimplementował tu żadnej powłoki przeciw refleksom, co dość skutecznie obniża komfort używania nowego Acera w słoneczne dni. Nie zapomniano na szczęście o czujniku jasności oświetlenia, dynamicznie dostosowującym podświetlenie ekranu do warunków panujących na zewnątrz. Pochwalić można też tajwańskiego producenta za sporą czułość panelu dotykowego, gdyż nawet mimo braku specjalnego trybu dedykowanemu obsłudze smartfonu w rękawiczkach, dodatkowa warstwa tekstyliów na dłoniach nie stanowiła dla niego większego problemu. Podsumowując: w kwestii ekranu to średniak - nie wyróżnia się ani na plus, ani na minus.



Wydajność

Za napędzanie nowego Acera odpowiada chipset Mediatek MT6589, na który składają się 4 rdzenie Cortex A7 taktowane zegarem 1,2 GHz oraz układ graficzny PowerVR SGX 544MP. Do tego otrzymujemy 4 GB wbudowanej pamięci oraz cały gigabajt pamięci RAM. To naprawdę niezłe parametry w tej klasie urządzeń, co też bezpośrednio przekłada się na pracę samego urządzenia, bo ta zaskakuje. I to bardzo pozytywnie - smartfon działa naprawdę szybko, nie laguje, nie zacina się, nie gubi klatek w menu. Po prostu działa i tym samym pokazuje, że Android może działać całkiem sprawnie nie tylko na flagowych telefonach dysponujących ogromnymi mocami obliczeniowymi. Procesor i układ graficzny bez problemu radzą sobie ze znakomitą większością gier i aplikacji, choć ze względu na niewielką popularność tego modelu zdarzają się jeszcze gry, które są z nim niekompatybilne - na przykład wyścigowa seria Need For Speed. Problemem zazwyczaj nie jest jednak wydajność zastosowanego chipsetu, a brak chęci wsparcia ze strony producenta danej aplikacji, z czym muszą liczyć się użytkownicy mniej popularnych sprzętów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News