DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 1020 - cz. 2

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Odtwarzanie multimediów

Przez długi czas testując kolejne smartfony z Windows Phone spotykałem się z bardzo rozczarowującą jakością dźwięku na słuchawkach przewodowych. Nawet streaming przez Bluetooth okazywał się lepszy niż to, co np. Lumia 720 dostarcza do gniazda JACK 3,5 mm. Szczęśliwie, złą passę przerywa Lumia 1020, w przypadku której poważnym zarzutem może być jedynie zbyt niski poziom głośności. Zamiast "sepleniących" słów piosenek na Lumii 720, wreszcie teksty stały się wyraźne, pojawiła się duża scena muzyczna, wysoka szczegółowość i brak rażących zniekształceń. A do osiągnięcia tego efektu nie trzeba było ślęczeć nad ukrytym w ustawieniach telefonu siedmiosłupkowym korektorem. W ustawieniach znajdziemy również tryb zwiększonej przestrzeni muzycznej Dolby Mobile, wyrównanie dźwięku i możliwość aktywacji gestu wyciszania muzyki poprzez odwrócenie telefonu ekranem do stołu.

W odtwarzaczu muzycznym próżno szukać naszych plików FLAC i OGG - w dalszym ciągu system Microsoftu ich nie wspiera. Mniej egzotyczne formaty wczytują się natomiast automatycznie i nie musimy przy tym korzystać z dodatkowych aplikacji, by umieścić je w pamięci telefonu. Po prostu kopiujemy katalogi z plikami do dowolnego miejsca, a odtwarzacz sam je sobie wyszukuje i sortuje. Korzystając z odtwarzacza w tle, w każdej chwili możemy przyciskiem głośności rozwinąć górną belkę ekranową by zmienić utwór czy zatrzymać odtwarzanie. Stosowne kontrolki wyświetlają się też na ekranie blokady. Alternatywny odtwarzacz - Nokia Muzyka - przechrzczony został niedawno na Nokia MixRadio, co lepiej eksponuje jego główną funkcję, którą jest streaming muzyki. Przyjemnym dodatkiem jest tu możliwość zapisu do pamięci urządzenia wybranych playlist i odtwarzanie ich również w trybie offline. Kompletną funkcjonalność aplikacji uzyskamy dopiero po wykupieniu licencji, która kosztuje 16 zł miesięcznie. Dopóki oferta Nokii nie przewędruje również na inne platformy, trudno będzie aplikacji MixRadio konkurować z Deezerem czy Spotify. Wraz z udostępnieniem Windows Phone 8 w wersji Amber, do Lumii powróciła funkcja radia FM. Jest z nią "prawie" dobrze - działa RDS, nie działa odtwarzanie radia na głośniku.

W miejscu stoi natomiast temat odtwarzania plików wideo. Co jakiś czas przeszukuje sklep z aplikacjami w poszukiwaniu alternatywnego odtwarzacza - na próżno. Microsoft uparcie blokuje wprowadzenie takich programów jak chociażby świetny MX Player znany z Androida. Owszem, zgodność z rozmaitymi formatami plików i rozdzielczościami jest zadowalająca - pliki FullHD działały bez zarzutu (pod warunkiem, że nie był to MKV oraz nie zastosowano kodeka AC3), ale ubogość funkcji aplikacji odtwarzacza odrzuca. Jedyne co możemy zrobić to wykadrować film tak, żeby wypełniał cały ekran. Próżno w odtwarzaczu szukać regulacji jasności ekranu, głośności czy możliwości wczytania napisów. Delektowanie się ekranem AMOLED w czasie oglądania filmów psuły dodatkowo stale świecące przyciski podekranowe.

Aktualizacja: w sklepie pojawił się odtwarzacz MoliPlayer obsługujący polskie napisy i szeroki wachlarz formatów plików.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News