DAJ CYNK

Thermomix TM6 – test. Jeszcze nie upadłam na głowę

Anna Rymsza

Testy sprzętu

Thermomix TM6, książka i aplikacja
Czy Thermomix zasłużył na glorię, jaką jest otaczany? Sprawdziłam to na własnej skórze… a właściwie własnym blacie.

Testuję model TM6, a więc najnowszy. To robot kuchenny z funkcją gotowania, wyposażony w silnik o mocy 500 W, grzałkę 1000 W, misę o pojemności 2,2 l, ekran dotykowy, Wi-Fi i zestaw akcesoriów do gotowania. Zakres jego możliwości obejmuje czynności od delikatnego mieszania po błyskawiczne rozdrabnianie, gotowanie w wodzie i na parze oraz wszystkie inne czynności, wykorzystujące ruch i temperaturę. Mogę więc ugotować do 2,2 l zupy i wyrobić do 1,3 kg ciasta. Nie zabrakło nawet programu do fermentowania, w którym Thermomix TM6 jest odpowiedzialny za utrzymywanie stałej temperatury i wilgotności środowiska. Ta przyjemność kosztuje 5995 zł i nie da się iść do sklepu i ot tak wyjść z Thermomixem. Musisz zamówić prezentację i przejść przez cały proces, w którym dowiesz się, jak to urządzenie zmieni Twoje życie na lepsze (albo i nie).

Thermomix w akcji możesz zobaczyć na poniższym filmie, zapraszam do oglądania:

W zestawie znajduje się korpus z silnikiem i komputerem, który wszystkim steruje i misa z pokrywką i miarką. Ponadto jest tu niezbędna w kuchni silikonowa łopatka, koszyczek do gotowania w misie, nakładka do gotowania na parze (Vorwerk nazywa ją „Varoma®”), motylek do spieniania i dziurkowana pokrywka, która ułatwi odparowanie płynu z misy podczas zagęszczania. Z pomocą tego zestawu można zrobić mnóstwo dań i półproduktów, w tym mielić własną mąkę i fermentować jogurty. Nie są to czynności zarezerwowane tylko dla tego robota, ale tu wyraźnie podane są informacje, jak do tematu podejść. Przez to istotnie można odnieść wrażenie, że inne urządzenia tego nie potrafią.

Thermomix TM6, Motylek w misie

Wisienką na torcie ma być baza przepisów Cookidoo. Wisienka jest tak słodka, że trzeba jeszcze do niej dopłacić 199 zł rocznie, bo baza przepisów jest dostępna w abonamencie. Czy to rzeczywiście niezbędne? Zależy od Twojego stylu gotowania. Ja radzę sobie doskonale bez nich, ale kilka zrobiłam i jestem raczej zadowolona z efektów. Sprawdziłam chleby, bułki, chlebek bananowy, pasty kanapkowe, sajgonki, makarony z warzywami, zupy, focaccie i parę innych dań, a także sosy i dressingi. Gotowanie sous-vide zostawiłam na inną okazję, ponieważ misa jest za mała na moje potrzeby, a by nie przeciąć worka, warto dokupić osłonę noża. Niemniej, jeśli kupisz Thermomix TM6, przysługuje Ci 6 miesięcy darmowego okresu próbnego. Po założeniu nowego konta bez kupowania urządzenia otrzymasz miesiąc okresu próbnego – w końcu przepisy przeglądać można w innym celu niż by je ugotować w Thermomixie. 

Thermomix TM6. Dane techniczne

Na Thermomix TM6 trzeba zarezerwować na blacie powierzchnię 32 × 32 cm i dobrze by było, by nad urządzeniem nie było żadnej szafki czy półki. Z nakładką do gotowania na parze Thermomix TM6 będzie miał ok. 50 cm wysokości, a trzeba jeszcze czasami tam zajrzeć, zamieszać, coś dołożyć… wiadomo. Szczęśliwie nakładka Varoma (do gotowania na parze) jest dość szczelna, więc para nie będzie rozchodzić się na wszystkie meble dookoła.

Thermomix TM6 będzie wymagał nieco więcej prądu niż czajnik elektryczny. Nominalnie jego maksymalny pobór mocy to 1500 W, przy czym raczej nie będzie długo pracował „na pełnych obrotach”. Urządzenie ma oczywiście zabezpieczenie przed przegrzaniem.

Moc znamionowa silnika to 500 W. Co ciekawe, to silnik o bezstopniowej regulacji obrotów, zdolny pracować z prędkością do 10700 obrotów na minutę. Podczas większości trybów pracy minimalna prędkość to 100 obrotów na minutę, ale możliwe jest też „delikatne mieszanie” z prędkością 40 obrotów na minutę. Przy wyrabianiu ciasta Thermomix TM6 będzie pracował interwałowo i w obu kierunkach. Przy tym warto zaznaczyć, że będzie wydawał trochę inne dźwięki niż większość mikserów i robotów. Jego odgłosy pracy są wyższe i często nieregularne.

Układ grzewczy ma moc 1000 W i zabezpieczenie zapobiegające przegrzaniu. Misę można nagrzać maksymalnie to 120°C, minimum dla tej grzałki to 37°C. Regulacja temperatury jest płynna, mam jednak wrażenie, że Thermomix TM6 nagrzewa się wolniej niż konkurenci… za to wolniutko stygnie dzięki zabudowie wokół misy.

Misa ze stali nierdzewnej ma pojemność roboczą 2,2 l i można w niej wyrobić do 1,3 kg twardego ciasta. Pod misą znajduje się waga do 6 kg z możliwością tarowania, z dokładnością do 1 g. Co ciekawe, waga reaguje nie tylko na nacisk z góry, ale też na dotykanie ekranu i korzystanie z pokrętła. Jeśli więc ważysz składniki, nie dotykaj Thermomixa! Dokładność do 1 g też należy potraktować z przymrużeniem oka. Ponieważ dotknięcie zmienia wskazanie, a tarowanie wymaga dotknięcia… widzisz, dokąd to zmierza, prawda? Nie ma problemu przy 120 g mąki, ale rzeczy jak 10 g soli czy 7 g drożdży piekarskich wolę odmierzyć na własnej, sprawdzonej wadze.

Nóż do Thermomix TM6

Na dnie misy znajduje się wielofunkcyjne ostrze – to żadne zaskoczenie. Można je łatwo wyjąć, odkręcając plastikowy element na dole misy. Ta wiedza przyda się przy myciu, bo wyciąganie ciasta spod noża to żadna przyjemność. Vorwerk zaleca, by wymieniać nóż co 2-4 lata, zależnie od tego, jak często rozdrabniane są twarde produkty (lód, ziarna na mąkę itp.).

Do obsługi wykorzystywane jest pokrętło z podświetleniem oraz ekran dotykowy. Całość została zabudowana dość gładko, więc czyszczenie nie jest tu żadnym problemem. Co ciekawe, pod misą znajduje się odpływ. Jeśli coś się wyleje, nie ma niebezpieczeństwa, że płyn dotrze do instalacji elektrycznej.

Spód misy Thermomix TM6

Misę oczywiście trzeba zamknąć przed użyciem i nie da się uruchomić TM6 bez pokrywki (grzałki zaś nie da się uruchomić bez minutnika). Misę trzymają dwa „wąsy”, które dociskają silniczki. Może i wygląda to bajerancko, ale dla mnie to spory przerost formy nad treścią.

Thermomix TM6 można połączyć z siecią Wi-Fi w standardzie 802.11b/g/n/ac. Łączność Bluetooth jest wykorzystywana do komunikacji z dodatkową stacją Thermomix Friend. To sprytny sposób na gotowanie dań „dwugarnkowych” bez kupowania drugiego urządzenia Thermomix. Mnie jednak bardziej interesuje nakładka pozwalająca trzeć i siekać warzywa. Tę można dokupić za 495 zł. W porównaniu do mojego aktualnego miksera z masą nakładek i tarcz do krojenia to cena absurdalnie wysoka.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne