Tronsmart Onyx Ace to niedrogie słuchawki dla fanów konstrukcji typu TWS. Sprawdzamy czy w parze z niską ceną i wolnością od kabli mogą zaoferować dobre brzmienie.
W 2016 roku na rynek trafił Apple AirPods. Od tego momentu świat zwariował na punkcie słuchawek „prawdziwie bezprzewodowych”, czyli w skrócie TWS, a produkt z jabłkiem w logo stał się wzorem, który kolejni producenci próbują naśladować. Na liście tychże producentów znalazła się firma Tronsmart, która wprowadziła niedawno na rynek nowy produkty - słuchawki Tronsmart Onyx Ace TWS. Tak się złożyło, że model ten trafił do mnie na testy.
Inspiracje widać na pierwszy rzut oka, ale jest też pewna istotna różnica - o ile AirPodsy to wydatek 600 zł, tak Trosnmarty można mieć już za 135 zł, o ile zdecyduje się na zakup na AliExpress. Na dodatek w tej cenie mogą się pochwalić obiecującą specyfikacją, obejmującą m.in. Bluetooth 5.0, wsparcie kodeka aptX czy wodoszczelność (IPX5).
Choć testowane słuchawki są produktem chińskim, to ich opakowanie przygotowane zostało zdecydowanie o zachodnich konsumentach. Jest kolorowe, zawiera dużo informacji o samym produkcie i jego najważniejszych funkcjach, a wszystkie napisy napisane są nienaganną angielszczyzną. Bardziej liczy się jednak to, co znajdziemy w środku, jednak tu jest dość skromnie - poza słuchawkami i dedykowanym etui w środku mamy jedynie instrukcję obsługi i krótki kabelek USB-C.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne