DAJ CYNK

Rosja tym razem wygrała. Sankcje przechytrzone

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

Rosja sprzedała soczystego liścia Zachodowi. Tak obchodzi sankcje

Aplikacja największego rosyjskiego banku, Sbier, niespodziewanie wróciła do Apple App Store. Jak? Sprytnie.

Aplikacja Sbierbanku była jedną z pierwszych, które znikły ze sklepu Apple App Store w ramach nakładanych na Rosję sankcji. O tym, jak poważnie dotknęło to Rosjan, niech świadczy fakt, że iPhone'y z zainstalowanym klientem Sbieru sprzedawano na aukcjach nawet za 500 tys. rubli (ok. 37,7 tys. zł). Ale koniec tego szaleństwa, przynajmniej na razie.

Sbierbank Online, jak pierwotnie nazywało się narzędzie, już nie istnieje. Sam bank przestał też być deweloperem. Pojawił się za to SBOL autorstwa prywatnej spółki LLC Open IT-Solutions, który oficjalnie jest agregatorem usług bankowych, ale zupełnym przypadkiem w tej chwili wspiera jedynie konta Sbierbanku i nawet nazwę ma jakby sugestywną.

Podobnie jak aplikacja pierwotna, SBOL obsługuje m.in. przelewy, wnioski, subskrypcje czy wymianę walut. Słowem, w istocie rzeczy jest kopią Sbierbank Online, jednak teoretycznie dopuszczalną, bo będącą dziełem firmy spoza listy sankcyjnej.

Nie przeszkadza to jednak bankowi w promowaniu tej aplikacji pod płaszczykiem rzekomo przeprowadzonego właśnie audytu bezpieczeństwa. Rzecz jasna, ponoć testy dowiodły, że narzędzie jest całkowicie bezpieczne, w związku z czym instytucja, jak podkreśla, zezwala na jego stosowanie.

Pewną ciekawostkę stanowi przy tym spółka LLC Open IT-Solutions. Mimo iż działa rzekomo od 2009 roku, w sieci znajdziemy ledwie śladowe informacje na jej temat, a profil w App Store, obok SBOL, zawiera jeszcze tylko jedno narzędzie brokerskie. I tak, zgadliście, również działające w oparciu o system Sbierbanku. Wyłącznie.

Jak długo Apple będzie tolerować tego typu zabieg, ciężko powiedzieć. Z czysto formalnego punktu widzenia, nie ma jednak żadnych przesłanek, by SBOL usunąć. W końcu to dzieło prywatnej i niezależnej firmy. A jeśli tak, kwestią czasu pozostaje, aż niniejszą metodę podłapią inni.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Luca Perra / Shutterstock

Źródło tekstu: w3bsit3-dns, oprac. własne