DAJ CYNK

Rosja nie daje za wygraną. Bez względu na ryzyko

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

Rosja nie daje za wygraną. Bez względu na ryzyko

Największy rosyjski bank, Sbier, mimo ciążących na nim sankcji nie rezygnuje z obecności w App Store. Bez względu na ryzyko dla klientów.

Aplikacja Sbierbanku była jedną z pierwszych, które znikły z Apple App Store na skutek nakładanych na Rosję sankcji, ale jednocześnie zdołała też trafić do grona pozycji przywróconych. Tak jakby. Przypomnijmy, w sierpniu instytucji udało się obejść restrykcje poprzez wydanie klona zakazanej aplikacji, ukrytego pod nazwą SBOL i firmowanego przez teoretycznie niezależną spółkę prywatną LLC Open IT-Solutions. 

Apple dość szybko maskaradę odkrył, przez co SBOL w ciągu około tygodnia również trafił do kosza – ale teraz okazuje się, że na tym nie koniec. Sbier po raz kolejny próbuje dokładnie tej samej sztuczki.

SBOL po raz drugi, znów od tej samej firmy

Nie powinno być zaskoczeniem, że Rosjanie nie zadali sobie trudu tworzenia jeszcze jednej aplikacji. Ba, nieszczególnie kamuflują się nawet z jej pochodzeniem, bo tym razem jako deweloper figuruje LLC Open Information Solutions, czyli de facto ta sama firma co poprzednio. Tylko, działająca z innego konta deweloperskiego w App Store.

Rzecz jasna, SBOL i tym razem raczej nie utrzyma się na powierzchni zbyt długo, ale twórcy doskonale o tym wiedzą. W kanałach na Telegramie wprost piszą, by wszyscy chętni zainstalowali narzędzie możliwie najszybciej (bo potem już Apple nie usunie go ze smartfonu). Słowem, jest to działanie tyleż brawurowe co bezczelne, bez ukrywania intencji, jednak na swój sposób oczywiście skuteczne.

Złodzieje zacierają ręce - to doskonała okazja

Inna sprawa, że Rosjanie niniejszym igrają z ogniem i nie chodzi tu o Apple ani nawet amerykańskie władze, lecz o nich samych. Nic tylko czekać, aż chaos w dziedzinie aplikacji bankowych wykorzysta jakiś przestępca, by pozyskać dane klientów rosyjskiej bankowości poprzez apkę fałszywą. Kreml, jak wielokrotnie zaznaczali już dygnitarze, mniej lub bardziej formalnie dopuścił wszystkie metody przeciwdziałania sankcjom. Nie wydaje się jednak, żeby oficjele zechcieli wziąć na siebie odpowiedzialność za ewentualne incydenty.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Free Wind 2014, tugralenes / Shutterstock

Źródło tekstu: Apple, oprac. własne