DAJ CYNK

Fintechowi Wirecard wyparowało blisko 2 mld euro. Winnych brak...

Mieszko Zagańczyk

Prawo, finanse, statystyki

Fintechowi Wirecard wyparowało blisko 2 mld euro. Winnych brak...

Sytuacja, w jakiej znalazł się niemiecki Wirecard, to zimny prysznic dla tych, którzy w fintechach widzą przyszłość bankowości i zarządzania finansami. Firma uznawana za promienną gwiazdę niemieckiego rynku finansowego i jeden z europejskich potentatów branży wykazała gigantyczne nieścisłości w księgach, z których wyparowało 1,9 mld euro.

Kłopoty Wirecarda rozpoczęły się po tym, gdy okazało się, że w księgach firmy brakuje kwoty blisko 2 mld euro, czyli około jednej czwartej zasobów finansowych, jakimi miała dysponować niemiecka spółka. Do takiego odkrycia doszła firma doradcza EY, przeprowadzająca audyt fintechu. Sugestie, że zaginione pieniądze „zawieruszyły się” w dwóch bankach na Filipinach – BDO Unibank i Bank of The Philiphines Islands – nie znalazły potwierdzenia w faktach. Okazało się przy tym, że dokumenty dowodzące tych przelewów, zostały sfałszowane, a do transferu pieniędzy nigdy nie doszło. 

Zobacz: Revolut zmienia regulamin. Będzie drożej
Zobacz: Fintech SPOKO, dawniej Pay Ukraine, wyśle pieniądze do 86 krajów

Kurs Wirecarda natychmiast spadł, pikując w ciągu kilku dni o około 70%, a wśród inwestorów zawrzało. Po ujawnieniu informacji o niezgodności w finansach z funkcji prezesa zrezygnował Markus Braun, jednocześnie firma zawiesiła dyrektora operacyjnego, Jana Marsalka. Przed ujawnieniem manka fintech był wyceniany na kwotę nawet 20 mld euro, teraz jego wartość wynosi poniżej 4 mld.

Wirecard przyznał w oficjalnym komunikacie, że zaginione 1,9 mld euro… mogło w ogóle nie istnieć. Fintech zasugerował, że padł ofiarą oszustwa na wielką skalę. Zaginięcie tej ogromnej kwoty sprawiło też, że firma musiała unieważnić wszystkie, podawane przez siebie wyniki finansowe, podawane od listopada 2019 r. Niewykluczone, że korekty będą musiały sięgnąć jeszcze wcześniejszych lat.  

W niemieckich mediach pojawiły się sugestie, że wcześniejsza nadwyżka księgowa, uwzględniana jako aktywa firmy, to skutek niewłaściwego zaksięgowania kont bankowych, które miały służyć przejęciom podmiotów trzecich.

Zobacz: Żappka Pay już w czerwcu! Będzie można nią płacić we wszystkich sklepach sieci

Sygnały, że wokół Wirecarda nie dzieje się najlepiej, pojawiały się już wcześniej. Fintech już trzykrotnie opóźniał publikację rocznych wyników, do takiej sytuacji doszło także i teraz, gdy wybuchł skandal z zaginionymi miliardami euro.

Wirecard to jeden z największych dostawców usług finansowych w Europie. Firma w obecnej formie działa od 2006 roku i oferuje między innymi własne karty płatnicze, zajmuje się też przetwarzaniem płatności. Jako Wirecard Bank AG prowadzi też tradycyjną działalność bankową. Mimo tak poważnej afery firma deklaruje, że dalej będzie prowadzić działalność.

Zobacz: Twisto w Polsce: pół roku i 70 tys. aktywnych klientów
Zobacz: Revolut Junior już jest w Polsce: aplikacja i specjalna karta

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Wirecard