DAJ CYNK

Setki tysięcy stron znika z Google. Czegoś takiego jeszcze nie było

Dominik Krawczyk

Wydarzenia

Link-Busters, zwalczająca piractwo firma z Amsterdamu, zgłosiła do Google ponad miliard żądań usunięcia wskazanych linków z wyników wyszukiwania. 

Walka z piractwem trwa na całego, a jednymi z najaktywniejszych na tym froncie są firmy, które działając w imieniu właścicieli praw autorskich, naruszenia na bieżąco raportują. Czegoś takiego jednak jeszcze nie było. Link-Busters z Amsterdamu chwali się, że zdołało dokonać już 1 015 949 711 zgłoszeń.

Rzecz jasna, nie jest to równoznaczne z liczbą rekordów usuniętych. Odsetek tych stanowi około 75 proc. całego zbioru, podczas gdy 21 proc. to adresy co do zasady nieindeksowane, a na resztę składają się duplikaty oraz wskazania omyłkowe.

Mimo wszystko aktywność firmy imponuje, choć ona sama przekonuje, że nie jest to powód do radości. Jak stwierdzono, wbrew powszechnej opinii piractwo z roku na rok rośnie, a jednocześnie coraz większa liczba prawowitych właścicieli pragnie dochodzić swych praw.

Tym samym Link-Busters spodziewa się dalszego wywindowania swych wyników na koniec 2024 r., w czym ponoć dużą rolę odegrają wydawcy książek i podręczników, treści w opinii firmy kopiowanych nawet częściej niż filmy czy seriale. A często pomijanych w statystykach z uwagi na mniejszą siłę przebicia oficyn prasowych względem dystrybucji filmowej.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Aria sandi hasim / Shutterstock

Źródło tekstu: Materiały prasowe, oprac. własne