Microsoft jest na wojennej ścieżce z Twitterem i Elonem Muskiem. Szkoda, że w tej walce rykoszetem obrywają posiadacze Xboxów i PC-tów.
Ostatnie dni nie są szczególnie udane dla Elona Muska. Wyniki finansowe Tesli za pierwszy kwartał są słabe, rakieta SpaceX wybuchła (chociaż tutaj można mówić o sukcesie), a do tego miliarder jest na wojennej ścieżce z Microsoftem. Szkoda, że w tej walce rykoszetem oberwali też gracze.
Ale o co w tym wszystkim chodzi? Niedawno Twitter podjął decyzję, aby pobierać opłatę za dostęp do ich API, które pozwalało na integrację platformy społecznościowej z innymi aplikacjami. Microsoft postanowił, że nie zamierza płacić za coś, co wcześniej było darmowe. Dlatego firma z Redmond ogłosiła, że porzuca wsparcie dla Twittera.
Elon Musk w niecodzienny sposób (czyli w swoim stylu) odpowiedział, że twórcy Windowsa nielegalnie trenowali swoją sztuczną inteligencję danymi z serwisu społecznościowego. W związku z tym Twitter zamierza ich pozwać.
Czy do tego rzeczywiście dojdzie? Nie wiadomo. Faktem jest, że w tym momencie Microsoft i Twitter raczej nie są kumplami. Firmy są na wojennej ścieżce, co odbija się też na graczach.
Firma z Redmond poinformował, że w związku z wprowadzonymi zmianami gracze nie będą w stanie udostępniać swoich zrzutów ekranu czy klipów bezpośrednio na Twittera. Dotyczy to zarówno posiadaczy Xboxów, jak i PC-tów, którzy korzystali z Xbox Game Bar. Jedyną alternatywą są aplikacje mobilne na Androida oraz iOS. Niby niewiele, ale zawsze frustruje, że to gracze obrywają w konflikcie, który tak naprawdę ich nie dotyczy.
Zobacz: Elon Musk otwiera nowy biznes. Wcześniej oddał 100 mln dol.
Zobacz: Phil Spencer pokazał prototyp nowego Xboxa
Źródło zdjęć: vfhnb12 / Shutterstock.com
Źródło tekstu: wccftech