DAJ CYNK

Palec Boży - gra imprezowa w najlepszym wydaniu

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Poradniki


Palec Boży to gra imprezowa, w której pstrykając drewniane krążki będziemy nawracali rzesze wyznawców na naszą religię. Przygotujcie się na masę świetnej zabawy podsycanej nieposkromionym chaosem w najczystszej postaci.

W dzieciństwie często grywaliśmy z kolegami w kapsle. Zasady były proste: wytyczaliśmy w piaskownicy tor, kopaliśmy lub usypywaliśmy przeszkody, kładliśmy kapsle na linii startu i na zmianę pstrykaliśmy. Kto pierwszy dotarł do mety, wygrywał. Trochę jak golf, tylko w zasięgu finansowym sześciolatka.

Zobacz: Diuna Imperium – idealna gra nie tylko dla fanów książek
Zobacz: Sagrada – planszówka, od której nie można oderwać wzroku

Dlaczego o tym wspominam? Bo gra, o której chcę dzisiaj opowiedzieć, to w teorii właśnie takie kapsle, tylko nieco bardziej złożone i dużo fajniejsze. I o wiele bardziej chaotyczne, ale o tym za chwilę.

Życie boga to ciężka praca

Palec Boży to zręcznościowa gra imprezowa dla 2-4 osób, w której wcielamy się w rywalizujących ze sobą bogów. Nasz cel jest prosty: nawrócić na swoją wiarę jak najwięcej wyznawców. A jak będziemy to robić? Pstrykając małe drewniane kapsle i próbując trafić w odpowiedni obszar na planszy.

Palec Boży - gra imprezowa w najlepszym wydaniu

Ten krótki opis w zasadzie idealnie streszcza czym jest Palec Boży. Nie zawiera jednak ani słowa o tym co sprawia, że każda rozegrana partia jest tak satysfakcjonująca. Żeby to zrozumieć warto trochę mocniej wgłębić się w zasady.

Gra dzieli się na cztery rundy (pokolenia), a te z kolei dzielą się na kilka faz. Trzonem każdej rundy jest faza nawracania, kiedy będziemy wysyłali w świat naszych proroków i próbowali nawrócić wszystkie zbłąkane owieczki na jedyną słuszną (czyt. naszą) religię. Żeby tego dokonać musimy pstryknąć małym drewnianym dyskiem z naszego narożnika i trafić w jedną z czterech widocznych na mapie świata wysp. Za obecność na każdej wyspie dostajemy punkt, a jeśli mamy na niej najwięcej proroków, otrzymujemy dodatkowe dwa punkty. Kto taki punktów uzbiera najwięcej, wygrywa.


Człowiek pstryka, Pan Bóg dyski nosi

Brzmi prosto, prawda? W końcu każdy głupi umie pstryk… BŁĄD! Choć na papierze faktycznie nie ma w tym żadnej filozofii, trafienie dyskiem dokładnie tam, gdzie chcemy, wymaga nie lada wprawy. Mata, na której gramy, jest bardzo śliska, a krążki leciutkie. Granica między delikatnym muśnięciem a szukaniem dysku po podłodze potrafi być bardzo, ale to bardzo cienka. No i nie zapominajmy, że krążek wcale nie musi polecieć w tym kierunku, gdzie chcemy…

Palec Boży jest więc grą, gdzie strategia i chłodna kalkulacja może i się przydają, ale decydującą rolę odgrywa zręczność, a czasem nawet ślepy los. Pewnie byłoby to frustrujące, gdyby nie było takie zabawne. Bo wiecie, tu nawet nie chodzi nawet o wygraną – chodzi o pretekst, żeby ktoś rzucił „potrzymaj mi piwo” i obserwowanie, jak rodzi się chaos.

Palec Boży - gra imprezowa w najlepszym wydaniu

Bo uwierzcie, „chaos” jest słowem, które najlepiej oddaje to, co się dzieje na planszy.

A gdyby lekko nagiąć zasady?

Wspomniałem, jak w zarysie wygląda główny element rozgrywki w Palec Boży, czyli samo pstrykanie. Ne wspomniałem, że na początku gry każdy z graczy wybiera sobie jednego z dostępnych bogów, a każdy z tych bogów wyróżnia się jakąś unikalną mocą. Przykładowo Anubis może „wskrzesić” i ponownie wykorzystać proroka, który wypadł za planszę, a Tyr pozwala drugi raz „dopstryknąć” dysk, o ile wykorzystaliśmy do tego słabszą rękę. Moce potrafią być dziwne i chyba nie do końca zbalansowane, ale przecież dokładnie o to chodzi!


Jakby tego było mało, na początku każdej rundy będziemy dobierali karty praw, które dodatkowo zmodyfikują zasady rozgrywki – czasem tylko na tę jedną rundę, a czasem na całą grę. Co mogą zmienić? A choćby to, że od teraz nie dostajemy punktów za wyspę najbliżej nas. Albo że na planszy pojawia się znacznik tornada, które niszczy wszystko na swojej drodze. Albo że musimy pstrykać z zamkniętymi oczami (bo do tej pory było najwyraźniej zbyt łatwo). Mówiąc krótko: chaos, chaos i jeszcze raz chaos!

Palec Boży - gra imprezowa w najlepszym wydaniu

To jedna z tych gier, gdzie nawet jak nie wszystko idzie po naszej myśli, to i tak trudno się o to gniewać. Otoczka towarzysząca każdej takiej "porażce" sama w sobie potrafi być gwarancją doskonałej zabawy.

Nawracanie jest fajne!

Dużym plusem Palca Bożego jest bez wątpienia krótki czas rozgrywki. Pojedyncza partia nie zajmuje zwykle dłużej niż 20-30 minut, więc jeśli nawet szczęście nam nie dopisało, zawsze można rozegrać rewanż. Albo sześć rewanży, bo i taki wieczór mam prywatnie na swoim koncie.

Palec Boży - gra imprezowa w najlepszym wydaniu

Podobnie ma się sprawa z tłumaczeniem zasad. Choć cały ten podział na rundy, fazy, losowanie kart praw itd. może się na pierwszy rzut oka wydawać ździebko przytłaczający, reguły są bardzo przystępne, a ich tłumaczenie to kwestia 10 minut. W efekcie Palec Boży może się okazać doskonałą grą familijną, tym bardziej że nacisk na zręcznościowy aspekt skutecznie zaciera granice między starszymi i młodszymi graczami.

Zbrodnią byłoby także nie wspomnieć jak gra się prezentuje, ponieważ jakość wykonania jest bez wątpienia jednym z jej silnych atutów. Każdy z drewnianych dysków ozdobiony został naklejką przedstawiającą właściwego dla danej nacji proroka, templariusza oraz świątynię (te dwa ostatnie to inne rodzaje krążków, które w określonej sytuacji wchodzą do rozgrywki), specjalne elementy wykonano z grubej tektury, a w roli planszy dostajemy neoprenową matę. Całość z kolei zdobią kolorowe, humorystyczne ilustracje, które doskonale pasują do charakteru rozgrywki.


Palec Boży to jedna z tych gier, które wyciągam na stół i po długim dniu w pracy, kiedy z żoną planujemy zrelaksować się przy czymś nieco lżejszym, i podczas spotkania z kumplami, kiedy każde nieudane pstryknięcie to idealny powód do złośliwych docinków i gromkich salw śmiechu. Mówiąc krótko, to tytuł, w który można zagrać z każdym, zawsze i za każdym razem stanowi gwarancję dobrej zabawy.

Zobacz: Viticulture – włoskie wakacje we własnym domu
Zobacz: Azul - najładniejsza łamigłówka, jaką kiedykolwiek widziałeś

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne