DAJ CYNK

Twitch zakręca Rosjanom kurek z pieniędzmi

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Wydarzenia

Twitch zakręca Rosjanom kurek z pieniędzmi

Twitch jest kolejną firmą, która postanowiła nałożyć sankcje na rosyjskich użytkowników. Streamerzy zostali odcięci od swoich wypłat.

W związku z wojną w Ukrainie wiele firm nakłada sankcje na Rosję. Z kraju rządzonego przez Władimira Putina wycofało się wiele zachodnich marek, a jeszcze więcej wyłączyło dostęp do swoich usług. Do tego grona dołączył też najpopularniejszy serwis streamingowy, czyli Twitch, chociaż nie blokuje Rosjan całkowicie.

Twitch zakręca kurek z kasą

Twitch poinformował rosyjskich streamerów, że w ramach sankcji wstrzymuje im wszystkie wypłaty.

Wypłaty dla instytucji finansowej powiązanej z twoim kontem Twitch zostały zablokowane w wyniku sankcji. Twitch przestrzega sankcji gospodarczych nałożonych przez Stany Zjednoczone i inne rządy oraz przestrzega tych nałożonych w odpowiedzi na sytuację na Ukrainie. Sankcje te mogą ograniczyć lub wpłynąć na Twój dostęp do wypłat i możliwość zarabiania na streamowaniu.

- czytamy w wiadomości, którą Twitch przesłał do rosyjskich twórców.

Co ciekawe, Twitch jedynie wstrzymuje wypłaty. Te, gdy sankcje zostaną już zdjęte, ostatecznie trafią do rosyjskich streamerów, a tak przynajmniej wynika z przesłanego e-maila. Nie zmienia to faktu, że to nadal duże utrudnienie dla twórców.

Dla wielu rosyjskich streamerów oznacza to odcięcie od źródła zarobków. Pomimo tego niektórzy nie zamierzają rezygnować ze streamowania, nawet jeśli na razie nie są w stanie na tym zarabiać. Nie wiadomo, jak długo będą w stanie to robić, bo rosyjski polityk Roman Teryushkov domaga się zablokowania Twitcha na terenie Rosji.

Nie wiadomo też, co z projektem, który zakłada całkowite odcięcie się Rosji od światowego internetu. W takim wypadku możliwość streamowania na Twitchu prawdopodobnie i tak zostałaby zablokowana.

Zobacz: Lewandowski zerwał umowę z Huawei. Wiemy, ile na tym stracił

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Cristian Storto / Shutterstock.com

Źródło tekstu: Washington Post