Canon padł ofiarą ataku ransomware, dokonanego przez grupę Maze. Dostało się między innymi stronie internetowej Canon USA, skradziono też podobno 10 TB danych.
Aż 10 TB danych mogło paść łupem grupy Maze, stojącej za dokonaniem ataku ransomware na firmę Canon. Na kradzieży się oczywiście nie skończyło, ponieważ dane również zaszyfrowano (jak to zwykle w atakach ransomware bywa) , a cyberprzestępcy zażądali okupu. Serwis BleepingComputer opublikował zrzut ekranu z częścią wiadomości, jaka wpłynęła do Canona.
Zobacz: Canon ujawnia kolejne szczegóły bezlusterkowca EOS R5. Wideo 8K, nowy system AF, stabilizacji obrazu wewnątrz korpusu
Zobacz: Drukarki Canon PIXMA TR150, czyli kolejny pomysł na mobilne biuro
Wielkością skradzionych danych pochwalili się sami przestępcy, informując serwis BleepingComputer o tym, że w ramach ataku na firmę Canon ukradli 10 terabajtów danych, prywatnych baz danych itp. Nie podano jednak więcej szczegółów, w tym wysokości samego okupu. Wiadomo jednak, że miało to duży wpływ na amerykański oddział Canona. Na przykład w chwili pisania tej wiadomości, strona główna www.canonusa.com wyglądała tak, jak na grafice poniżej. Jak podaje serwis źródłowy, dostało się także firmowym wiadomościom e-mail, witrynie Microsoft Teams oraz innym aplikacjom wewnętrznym.
A jeszcze kilka godzin wcześniej ta sama strona wyglądała tak:
Zobacz: Oskarżeni o włamanie na Twittera na wolności, a na zdalnym przesłuchaniu porno
Zobacz: Garmin zażegnał awarię, bo zapłacił 10 mln dolarów okupu
Źródło tekstu: bleepingcomputer.com
