DAJ CYNK

Obcy istnieją. Znana fizyczka tłumaczy

Karolina Mirosz (mkina)

Kosmos

Obcy istnieją. Znana fizyczka tłumaczy

Libby Jackson, szefowa brytyjskiej agencji ds. eksploracji kosmosu, przyznaje, że „niemożliwe” jest, aby człowiek był jedyną rozwiniętą formą życia we Wszechświecie.

W rozmowie „Mirror” z Libby Jackson padło stwierdzenie, że nie należy rezygnować z poszukiwań w kosmosie rozwiniętych form życia. Korzystając z teleskopu Jamesa Webba, NASA ma nadzieję rozwikłać nurtującą ludzi zagadkę „czy jesteśmy sami w kosmosie” i znaleźć „bliźniaczkę” Ziemi, która byłaby miejscem do życia na czas obserwacji.

Jackson twierdzi, że we wszechświecie muszą istnieć jakieś formy życia pozaziemskiego oraz jest pewna, że uzyskamy na ten temat jakieś informacje w nadchodzących latach.

Libby ujawniła również, że choć uważa za niezbędne dalsze badania w kierunku poszukiwania istot pozaziemskich, nigdy nie chciała być astronautką. Rakietę kosmiczną uważa wręcz za „kontrolowaną bombę” i określa ją jako zbyt ciasną przestrzeń.

NASA sprowadzi ładunek z Marsa

NASA zamierza w przeciągu kilku lat przeprowadzić bezprecedensową misję MSR (Mars Sample Return). Amerykańska agencja kosmiczna przygotowuje się do pobrania i sprowadzenia na Ziemię próbek skał z Marsa w celu analizy. W wywiadzie Jackson wspomniała m. in. o misji MSR, brytyjskiej Agencji Kosmicznej (UKSA) odgrywającej istotną rolę w projektowaniu pewnych elementów planowanej misji NASA.

UKSA odpowiedzialna była między innymi za projekt ExoMars i łazik Rosalin Franklin. Program prowadzony był przez ESA (Europejską Agencję Kosmiczną) oraz Rosyjską Agencję Kosmiczną Roskosmos. Sonda TGO (Trace Gas Orbiter) wysłana w trakcie pierwszej części misji, dotarła do Marsa 19 października 2016. TGO dotarł zgodnie z planem na orbitę planety, niestety lądownik Schiaparelli rozbił się w trakcie próby lądowania. Współpraca badawcza zakończyła się od czasu inwazji na Ukrainę. Fundusze brytyjskiej agencji przeniesiono na cel misji badawczych NASA.

Do tej pory nie zaobserwowano żadnych form życia poza Ziemią, jednak dowody poszlakowe są coraz liczniejsze. W ostatnich latach znaleziono wodę na Marsie oraz Księżycu. W atmosferze Wenus, kilka niezależnych zespołów badaczy znalazło cząstki organiczne. Nie udało im się jednak udowodnić, że są one brakującym ogniwem do powstania pierwotnej formy życia.

Wysokie prawdopodobieństwo kontra brak dowodów

Sytuację tą próbował już 1950 roku wyjaśnić włoski fizyk noblista Erico Fermi.  Pytaniem „Gdzie oni są?” zwracał uwagę na wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia istot pozaziemskich, przy jednoczesnym faktycznym braku dowodów na ich istnienie.

Podejmowano nawet próby rozwiązania zagadki braku obcych. Jedna z teorii wskazuje na brak możliwości komunikacji pomiędzy Ziemią a istotami pozaziemskimi. Zamieszkała planeta może znajdować się zbyt daleko byśmy mogli ją odkryć i nawiązać kontakt z jej mieszkańcami. Cywilizacje istnieją także przez określony czas, możliwe jest, że nie odkrywamy innych istnień, ponieważ już nie istnieją lub dopiero powstaną.

Powodem braku komunikacji może być też niewłaściwy sposób próby dotarcia do innych istot lub wzajemne niezrozumienie wysyłanych sygnałów. Istnieje też teoria mówiąco o tym, że istoty te nie chcą się z nami skomunikować lub są między nami, ale nie potrafimy ich dostrzec.

Poszukiwanie planet zamieszkanych przez inne cywilizacje wydaje się skomplikowane i prawie niemożliwe. Za dalszymi poszukiwaniami przemawia głównie rachunek prawdopodobieństwa oraz ciekawość. Droga Mleczna, zawiera zgodnie z niższymi oszacowaniami 100 miliardów gwiazd a wokół nich musi krążyć przynajmniej kilka planet stałych.

Zgodnie ze wskazaniami NASA, 7% z tych planet jest potencjalnie odpowiednia do pojawienia się na nich istot żywych. Zakładając, że tylko procent z nich jest zamieszkany przez obcą formę życia, to prawie 140 milionów planet ma mieszkańców. Szanse na to, że jesteśmy sami są więc bliskie zeru, ale szanse na odszukanie tych planet także nie są wysokie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Yuriy Mazur / Shutterstock

Źródło tekstu: Mirror, oprac. własne