DAJ CYNK

Komary są bez szans. Naukowcy znaleźli sposób na ugryzienia

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Nauka

Naukowcy z Rice University znaleźli sposób na sprawne przeprowadzanie badań nad komarami bez konieczności narażania na niebezpieczeństwo ludzkich ochotników.

Wyobraźcie sobie, że jest lato, przechadzacie się z rodziną po wiejskich terenach i właśnie dochodzicie do pięknego jeziora. Brzmi jak sielanka, lecz często to wrażenie psują atakujące zewsząd komary, które co rusz chcą wyssać z człowieka trochę krwi pozostawiając czerwony, swędzący ślad. Naukowcy pracują nad tym, by oszczędzić ludziom tego uczucia przynajmniej podczas eksperymentów.

Syntetyczna skóra odpowiedzią na ukąszenia komarów

Do tej pory do przeprowadzenia badań nad komarami, jakiś ochotnik musiał się poświęcić i włożyć rękę do słoja wypełnionego owadami. Być może ta epoka dobiegła już końca dzięki pomysłowi naukowców z Rice University. Stworzyli oni sztuczną skórę z ludzką krwią, która równie skutecznie przyciąga komary.

Sztuczna skóra została stworzona w formie płatów z hydrożelu wypełnionych kanałami imitującymi naczynia krwionośne, do których można wstrzykiwać różne płyny, w tym krew ludzi i innych gatunków. 

Aby przetestować system, naukowcy wstrzyknęli do hydrożelu ciepłą ludzką krwią i umieścili sześć takich plastrów w plastikowym pudełku wypełnionym komarami. Pudełko było również wyposażone w kamery skierowane na każdy skrawek syntetycznej skóry. Następnie zespół wykorzystał modelu uczenia maszynowego do analizy materiału wideo i określenia, czy poszczególne komary żywiły się krwią ze sztucznej skóry, czy nie. Program był skuteczny w rozróżnianiu działań komarów w 92,5% przypadków.

W następnym eksperymencie naukowcy pokryli niektóre płaty hydrożelu repelentem DEET, inne repelentem roślinnym, a niektóre pozostawiły bez powłoki. Odkryli, że w zbiorniku bez środków odstraszających owady 13,8% komarów żywiło się krwią. Chociaż jest to dość niski wskaźnik, naukowcy uważają, że może to być po prostu kwestia zwiększenia rozmiaru łat, aby zachęcić do częstszego karmienia.

Inną proponowaną przez nich możliwością jest podgrzewanie hydrożelu oprócz samej krwi, ponieważ ciepłe powierzchnie przyciągają komary. W zbiornikach, w których stosowano DEET i repelenty roślinne, żaden z komarów nie zdecydował się na pożywienie krwią.

Naukowcy przekonują, że jest to swego rodzaju przełom, który pozwoli zmniejszyć koszty badań laboratoryjnych nad komarami oraz sprawi, że będą odbywać się bez narażania ochotników. Co więcej, w ten sposób o wiele łatwiej będzie przeanalizować zachowania komarów i sprawdzić, w jaki sposób roznoszą choroby oraz kontrolować to, czym się pożywiają. 

Zobacz: Google podnosi poprzeczkę. Teraz to wkurzy artystów na dobre
Zobacz: Egipt. Otwarli sarkofag sprzed 4300 lat. Epokowe znalezisko

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Rice University