Wizja robotów wprost wyjętych z filmu Terminator powoli staje się coraz bliższa. Najnowsze odkrycie może sprawić, że maszyny ciężko będzie odróżnić wizualnie od człowieka. to rozwiązanie niesie ze sobą zarówno szansę, jak i spore ryzyko.
Pierwszy film z serii Terminator wyszedł już niemalże 40 lat temu. Wtedy widzowie mogli podziwiać Arnolda Schwarzeneggera w roli robota-mordercy. Metalowy szkielet T-800 został pokryty żywą tkanką, a samej maszyny nie dało się odróżnić od zwykłego człowieka. Wtedy był to dla ludzi tylko film akcji z elementami Sciencie-Fiction, lecz już niedługo, roboty pokryte "żywą" tkanką mogą stać się rzeczywistością.
Naukowcom z Japonii udało się stworzyć powłokę, która do złudzenia przypomina ludzką skórę. Za sukcesem eksperymentu stoi między innymi Shoji Takeuchi, który ma duże doświadczenie w hodowaniu laboratoryjnego mięsa. Naukowcy z powodzeniem pokryli trójprzegubowy, funkcjonujący palec robota prototypem wyhodowanej w laboratorium skóry.
Wcześniejsze próby pokrycia robotów skórą okazały się trudne, więc tym razem naukowcy przyjęli podejście, które pozwala skórze dopasować się do urządzenia. Zamiast tworzenia skóry, wycięcia jej i próby przymocowania do robota, naukowcy zanurzyli maszynę w roztworze kolagenu i fibroblastów skóry – komórek wytwarzających białka tworzące macierz strukturalną naszej skóry. Są to główne części tkanki łącznej skóry. Następnie pokryli ją kolejną warstwą. Tym razem składającą się głównie z keratynocytów, które są ważnym elementem naszej zewnętrznej skóry.
Jesteśmy zaskoczeni, jak dobrze tkanka skóry dopasowuje się do powierzchni robota, ale ta praca to dopiero pierwszy krok w kierunku stworzenia robotów pokrytych żywą skórą.
- powiedział Shoji Takeuchi, jeden z twórców skóry
Zadziwiające jest to, że wszelkie rozcięcia powstałe na laboratoryjnej skórze można wyleczyć. Co prawda, nie zachodzą tam jeszcze takie procesy, jak w przypadku zasklepiania się ludzkich ran, lecz wystarczy okład z bandaża kolagenowego, który sprawia, że komórki integrują się do oryginalnej postaci skóry.
Efekty pracy japońskich naukowców są zdumiewające, lecz wyhodowana przez nich tkanka nadal jest mocno ograniczona. Nie jest ona w stanie wytrwać zbyt długo bez odpowiedniej konserwacji. Po kilku minutach wysycha i zaczyna pękać, gdyż potrzebuje stałego dostępu do nawilżenia. Podobnie jest w przypadku ludzkiej skóry ale sztuczne warstwy skóry nie mają skomplikowanych układów krążenia i gruczołów potowych, aby zapewnić naturalne nawilżenie.
Zobacz: Jedli ciała zmarłych. Wierzyli, że to lek
Zobacz: Miewasz koszmary? To może być początek czegoś gorszego
Źródło zdjęć: Shoji Takeuchi
Źródło tekstu: Matter: Cell Press