DAJ CYNK

U progu katastrofy. Wystarczy, że stopi się lód

Dominik Krawczyk

Nauka

U progu katastrofy. Wystarczy, że stopi się lód

Pokłady metanu, obecnie uwięzione pod wieczną zmarzliną na norweskim archipelagu Svalbard, prędzej czy później zostaną uwolnione. To nie jest dobra wiadomość – alarmują naukowcy.

Wieczna zmarzlina to określenie na ziemię, która przez długi czas, minimum 2 lata, utrzymuje temperaturę poniżej punktu zamarzania wody. Swego czasu taki przypadek odkryto też w Polsce, dokładniej w północno-wschodniej części kraju, w okolicy Suwałk na głębokości 357 metrów poniżej poziomu gruntu. Niemniej oczywiście najwięcej pod tym względem dzieje się w regionach zimnych.

Naukowcy odkryli, że głęboko pod wieczną zmarzliną, która pokrywa grupę wysp na Oceanie Arktycznym, znajduje się rosnące i migrujące morze metanu. Co gorsza, istnieje ryzyko, że kiedyś gaz cieplarniany się ulotni, a to może oznaczać bardzo poważne konsekwencje klimatyczne dla całego świata.

Ogromny zbiornik metanu pod lodem

Podstawa wiecznej zmarzliny jest pofałdowana, co tworzy swoiste kieszenie między wieczną zmarzliną a leżącymi pod nią strukturami geologicznymi, w których gaz ze źródeł biologicznych i niebiologicznych może gromadzić się i zostać uwięziony. Gdyby ta wieczna zmarzlina rozpadła się, mogłoby to wywołać reakcję łańcuchową, w której silny efekt cieplarniany metanu rozmroziłby więcej wiecznej zmarzliny i uwolnił jeszcze więcej gazu. To błędne sprzężenie zwrotne jeszcze bardziej przyspieszy ocieplenie, topnienie i emisję metanu – alarmują naukowcy na łamach periodyku „Frontiers in Earth Science”. 

Na Svalbardzie, norweskim archipelagu, występowanie wiecznych zmarzlin jest zjawiskiem niezwykle powszechnym. I nie ma w tym nic dziwnego, gdyż mowa o miejscu położonym głęboko za kołem podbiegunowym, ledwie 800 km od bieguna północnego. Wiercenie w zamarzniętej glebie w poszukiwaniu paliw kopalnych to działanie rutynowe, ale, jak czytamy, ekipy coraz częściej natrafiają na pokłady gazu ziemnego.

Thomas Birchall, geolog z Centrum Uniwersyteckiego na Svalbardzie w Norwegii, wraz z zespołem podjął się próby zmapowania zapasów gazu ziemnego na Svalbardzie. Ku swemu zaskoczeniu, odkrył, że złoża bogate w metan są znacznie bardziej powszechne niż dotychczas sądzono.

Wieczna zmarzlina nie jest jednolita

Jak wyjaśnia, zasadniczy problem polega na tym, że wieczna zmarzlina nie jest jednolita. W obszarach nizinnych lodowa skorupa jest gruba i zwarta, ale przy brzegu traci swoje właściwości wskutek ciepła przynoszonego przez prądy oceaniczne. Słabsza jest także na wyżynach, choć to z kolei z powodu suchego klimatu.

Tymczasem Svalbard jest jednym z najszybciej ocieplających się miejsc na Ziemi, a jego „aktywna” warstwa wiecznej zmarzliny, która sezonowo topnieje, z roku na rok ulega zwiększeniu. Nie ulega więc wątpliwości, że metan w końcu uwolniony zostanie. Pytanie co najwyżej kiedy to nastąpi i jakie są dokładnie jego zasoby, gdyż tego naukowcy ocenić nie potrafią.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Space, oprac. własne