DAJ CYNK

Rosja tonie. Zalewa ją chiński złom

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Prawo, finanse, statystyki

Rosja tonie. Zalewa ją chiński złom

Rosja próbuje na potęgę obejść sankcję, co nie zawsze przynosi pożądane skutki. W Federacji pojawia się z tego powodu coraz więcej wadliwej elektroniki.

Od końcówki lutego trwa wojna Rosji z Ukrainą, która początkowo miała być szybką "operacją militarną". Jeszcze przed inwazją eksperci prześcigali się w szacunkach, jak szybko Rosjanie będą w stanie zdobyć Kijów. Rzeczywistość pokazała co innego.

Rosyjska agresja spowodowała również zdecydowaną odpowiedź państw Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, które zawiesiły większość interesów prowadzonych z Władimirem Putinem i zamknęły swoje granice dla Rosjan. To doprowadziło do pewnego kryzysu gospodarczego w Rosji, lecz na ratunek przychodzą im Chiny, które nadal sprzedają swoje produkty w Federacji.

Rosja w tarapatach, coraz więcej wadliwych komponentów trafia do nich z importu

Jak podaje Kommersant największy rosyjski dziennik, przed wojną 2% z importowanych układów scalonych posiadało wadę fabryczną, co i tak jest wysokim współczynnikiem, biorąc pod uwagę to, jak wiele trzeba ich sprowadzić żeby zaspokoić potrzeby producentów i klientów. Jednak teraz Rosja najprawdopodobniej tęskni za tamtymi czasami, gdyż liczba wadliwej elektroniki z importowanymi układami scalonymi wzrosła o 1900%.

Jak podaje portal The Register, producenci elektroniki w Rosji po ośmiu miesiącach od rozpoczęcia wojny borykają się z awaryjnością produkowanej elektroniki. Główną winę miałyby za to ponosić wadliwe układy i procesory importowane z Chin. Według danych podawanych przez rosyjskie media, nawet 40% z nich jest wadliwych.

Coraz wyższy wskaźnik wad elektroniki, Rosja usprawiedliwia pandemią, która mocno nadwyrężyła chińskie łańcuchy dostaw, co zmusiło Federację do importu układów z chińskiej szarej strefy.

Zobacz: Unia kładzie łapy na kolejnej sprawie. Powie kiedy i jak
Zobacz: UE zdelegalizuje twój telewizor. Nie, to nie żart

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Harold Escalona / Shutterstock.com

Źródło tekstu: The Register