DAJ CYNK

JBL Xtreme 4 - gdy zwykły głośnik to za mało

Lech Okoń

Sprzęt

18 marca do polskich sklepów trafi głośnik JBL Xtreme 4. Czwarta edycja większego brata popularnego JBL Charge przynosi wymienny akumulator, algorytmy AI dopasowujące brzmienie do ruchu głośnika w przestrzeni czy Playtime Boost wydłużający czas pracy do aż 30 godzin.

JBL Xtreme 4 - cieszy oko i ucho

Tego designu nie trzeba nikomu przedstawiać. JBL wyznaczył trendy w branży głośników przenośnych, wnosząc "cygaro" z obciętymi końcami na salony, to znów wynosząc je z powrotem poza dom. Nazwa Xtreme odnosi się przy tym tutaj zarówno do ekstremalnych osiągów (nawet do 100 W łącznej mocy, przy zasilaniu sieciowym i 70 W na akumulatorze), jak i do ekstremalnej odporności na życie. Sprzęt jest wodoodporny i pyłoszczelny (IP67), ma charakterystyczne wykończenie z grubego materiału oraz dystanse i stopki z twardej gumy, a do tego możemy nosić go wygodnie na doczepianym pasku.

JBL Extreme 4 - co ma w środku

Na Xtreme'alne basy pracuje duet przetworników 70 mm, do tego są dwa przetworniki wysokotonowe 20 mm i dwie pulsujące membrany pasywne. Co aktualnie modne, do dostrajania dźwięku służy ponoć AI, a dokładnie to technologia AI Sound Boost, która analizuje na bieżąco sygnał, przewiduje ruch głośnika i dostosowuje parametry dźwięku w czasie rzeczywistym. Kolejną ciekawostką jest Playtime Boost, który rozciąga maksymalny czas pracy wynoszący 24 godziny do aż 30 godzin. Wystarczyłoby ściszyć, powiecie, ale nie, JBL ma inny pomysł — w tym trybie dźwięk po dostrojeniu i optymalizacji jest głośniejszy i wyraźniejszy. 

Modułowy akumulator

Chociaż w swoich 4 prywatnych JBL-ach prędzej mogłem zrobić dziurę w membranie niż zajechać akumulator, firma ewidentnie stawia na jeszcze dłuższy czas życia produktu. Bez rozkręcania głośnika możliwe jest proste wymienienie akumulatora na nowy. To przydatne, gdy akumulator po latach zmniejszy on swoją pojemność, ale też na dłuższych wyjazdach w dzicz. Zamiast szukania gniazdka, szybko podepniemy nowe zasilanie.

JBL Extreme 4 - wymiana akumulatora

Co warto dodać, zaledwie 10 minut ładowania zapewnia dodatkowe 2 godziny słuchania muzyki. Akumulator o pojemności 68 Wh ładuje się od zera do pełna w 3,5 godziny. Duża pojemność akumulatora umożliwia też korzystanie z głośnika w charakterze powerbanka — w tym, nawet gdy jest jednocześnie odtwarzana muzyka. Ładowanie realizowane jest przez złącze USB-C, jeśli więc zapomnicie o ładowarce na wyjeździe, poradzicie sobie tą od telefonu.

Ile to wszystko kosztuje?

Za najnowszego JBL-a przyjdzie nam zapłacić 1499 zł. Cena jest wysoka, ale producent nie pofrunął jeszcze w opary absurdu. Za drugą generację płaciłem na długo przed pandemią 1129 zł. Wątpliwość może natomiast stanowić fakt, że nie ma tutaj wbudowanego Chromecasta/Airplaya jak w JBL Charge 5 Wi-Fi czy JBL Boombox 3 Wi-Fi i można się domyślać, że za chwilę pojawi się też wyższy wariant wyposażony w wyżej wymienione. Producent nie wymienia też na liście obsługiwanych kodeków i obstawiać należy podstawowy SBC. To ostatnie nie jest szczególną wadą przy sprzęcie mobilnym, Xtreme 4 ma przede wszystkim kopać basem, a w tę umiejętność nikt raczej nie wątpi.

JBL Extreme 4 - wariant moro

Co jeszcze warto wiedzieć?

Seria Xtreme to głośniki dużego kalibru, wciąż bardziej mobilne niż dwustuwatowy Boombox, ale już słusznych wymiarów (297 x 149 x 141 mm) i masy (2,1 kg). To bardziej sprzęt do noszenia przy użyciu paska na ramię niż do wygodnego schowania w plecaku. Jeśli szukacie czegoś bardziej mobilnego, warto zerknąć na Charge 5 czy Flip 6, a gdy ma być to już skrajne maleństwo, ale o w pełni akceptowalnym brzmieniu na JBL Clip 4.

Zobacz: Sonos Move 2 - sprawdzamy głośnik Bluetooth dla bogaczy (test)
Zobacz: Teufel Rockster GO 2. Diabelnie wytrzymały głośnik już w Polsce

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: JBL

Źródło tekstu: JBL, wł