Japoński Sony stwierdził, że klienci dostają za mało basu. Zamiast więc rozwijać submarkę XB, stworzył zupełnie nową ULT Power Sound i z tego, co mówi, będzie o niej w tym roku bardzo głośno.
Choć pewne analogie do XB, czyli serii EXTRA BASS nasuwają się same, Japończycy oddzielają swoje nowości od tej serii grubą krechą. To nie jest następca serii, to coś zupełnie nowego — przekonują.
Serię ULT POWER SOUND tworzą na tę chwilę trzy głośniki — ULT TOWER 10, ULT FIELD 7 i ULT FIELD 1 — oraz słuchawki bezprzewodowe ULT WEAR. Przerwy w numeracji jasno sugerują jednak, że portfolio szybko zostanie rozszerzone. Wszystkie modele są wyposażone w przycisk ULT, pozwalający wzbogacić brzmienie jednym lub dwoma dodatkowymi trybami dźwięku.
Przycisk ULT pozwala wybrać dwa tryby dźwięku ze wzmocnionym basem. Tryb ULT1 dodaje potężnej głębi rezonującej do muzyki poprzez wzmocnienie niższych częstotliwości, natomiast mocny bas w trybie ULT2 zwiększa ciśnienie akustyczne, dodając jeszcze więcej energii, głośności i mocy muzyce. Zaprojektowano je tak, aby miłośnicy muzyki mogli czuć się, jak w pierwszym rzędzie hali widowiskowej.
Potężna kolumna głośnikowa, z głośnikami dookólnymi, wielkim soobwooferem, efektami świetlnymi i nawet mikrofonem do karaoke. Słowem, ULT TOWER 10 to taka bezkompromisowa bestia imprezowa, która zrobi muzyczne trzęsienie ziemi w domu czy ogrodzie. Głośnik można również połączyć z telewizorem, aby wzbogacić obraz mocniejszym dźwiękiem.
Mało tego, głośnik nawet wykrywa hałasy w otoczeniu, by je skutecznie zagłuszyć. Da się do niego nie tylko podłączyć należący do zestawu mikrofon bezprzewodowy, ale i drugi mikrofon czy użyć głośnika jako wzmacniacza do podłączonej gitary. A jeśli to nadal za mało, za sprawą aplikacji Party Connect możemy podłączyć ze sobą nawet 100 zgodnych głośników i zsynchronizować muzykę i oświetlenie na naszej imprezie.
Cena za tego kolosa jest potężna, bo wynosi aż 5500 zł, ale warto wpaść do Sony i posłuchać jak to gra. Dość powiedzieć, że podczas zamkniętej prezentacji firma uzyskała specjalne pozwolenia na pokazanie nam aż tak głośnej muzyki.
ULT FIELD 7 to akumulatorowy (30h pracy) głośnik imprezowy, do skutecznego zagłuszania hałasu w terenie potężnym brzmieniem. I tutaj da się podłączyć opcjonalny mikrofon, a podobnie jak u większego brata mamy tryb ULT1, który zapewnia głębszy bas o niższej częstotliwości oraz ULT2 pozwalający doświadczyć mocnego, dynamicznego basu. Co warto dodać, oba te tryby nie mordują przy tym czystości dźwięku i nie powodują nieprzyjemnych artefaktów czy „charczenia”. To taki bas, jakiego szukaliśmy przez swoją młodość, ale zwyczajnie nie był dostępny w rozwiązaniach konsumenckich.
Jak przystało na sprzęt mobilny, obudowa odporna jest na wodę i pył (IP67), w tym nawet na wodę morską, do tego wokół membran głośników basowych znalazło się miejsce na ledowe akcenty, które uświetnią domówkę czy ognisko. Transport ułatwiają wygodne uchwyty (w zestawie jest pasek na ramię), a nieprzerwane imprezowanie szybkie ładowanie - 10 minut ładowania i głośnik gra przez kolejne 3 godziny.
I tutaj podłączymy go głośnika mikrofony karaoke czy gitarę, mamy nawet regulację brzmienia, by nasze zdolności wokalne hmm... no jakieś były. Sprzęt jest kompatybilny z aplikacją Party Connect, więc i on może być jednym z nawet 100 głośników grających to samo na naszej imprezie.
Cena Sony ULT FIELD 7 to około 1900 zł, a więc bardzo konkurencyjna w stosunku do wspomnianego wyżej JBL Xtreme.
ULT FIELD 1 jest najmniejszy w rodzinie, ale wcale nie oznacza to, że jakiś wybrakowany. I tutaj dostajemy wygodny pasek transportowy, a zastosowany akumulator zapewnia aż 12 godzin pracy. Głośnik bez dławienia się może grać zarówno ustawiony w poziomie, jak i w pionie, co nie jest takie znowu oczywiste u konkurentów.
FIELD 1 ma wbudowany mikrofon do prowadzenia rozmów, więc może też pracować jako zestaw głośnomówiący, w dodatku z systemem redukcji hałasu. Obudowa jest odporna na wodę, pył, wstrząsy i wodę morską — możemy więc używać głośnika w praktycznie każdych warunkach. W modelu tym zmieścił się pojedynczy tryb ULT POWER SOUND wzmacniający bas, zabrakło natomiast zgodności z Party Connect, technologią zarezerwowaną dla wyższych modeli tej serii. Producent postawił na dużą paletę kolorów — dopasowanych do różnych stylów i gustów. Do wyboru macie wersję czarną, białą, pomarańczową czy w kolorze leśnej szarości.
Sugerowana cena to koło 600 zł, ale dystrybutorzy mogą stosować wedle uznania różnego rodzaju promocje.
ULT WEAR to słuchawki ze składanym pałąkiem, które po włożeniu do dołączonego etui są wystarczająco smukłe i lekkie, by zabierać je w każdą podróż. Cel? Masz móc poczuć klimat ulubionego festiwalu czy klubu w dowolnym miejscu i czasie. Wrażenia te zapewnić mają tryby ULT POWER SOUND. ULT1 dodaje głębokie, niskie częstotliwości, ULT2 dodatkowo jeszcze je wzmacnia.
Oprócz tego producent zastosował tutaj chipset V1, znany ze słuchawek serii 1000X i przetworniki akustyczne przeznaczone dla serii ULT POWER SOUND. W efekcie dostajemy redukcję hałasu na poziomie WH-1000XM3 i jeszcze bardziej V-kowe, imprezowe brzmienie.
Testuję te słuchawki od tygodnia i faktycznie ANC daje radę. Już same miękkie nauszniki stanowią dobrą izolację od otoczenia, ale w połączeniu z ANC trzeba uważać, by nie przegapić stacji kolejowej (aż tak łatwo odciąć się w 100%) czy posiłku w samolocie.
Gdy słuchawki zostaną zdjęte, wbudowany czujnik wstrzymuje odtwarzanie do czasu ponownego założenia, a dodatkowym ułatwieniem w codziennym użytkowaniu jest obsługa dwóch urządzeń Bluetooth równocześnie.
Cena premierowa słuchawek wyniesie około 900 zł. Natomiast ich dostępność w Polsce zaplanowana została jeszcze na kwiecień, podobnie jak reszty urządzeń z serii ULT POWER SOUND.
Źródło zdjęć: wł
Źródło tekstu: Sony, oprac. wł