Windows 10X ma pojawić się za miesiąc, a ponieważ będzie to "odchudzony" Windows 10, liczba wbudowanych aplikacji jest znacznie mniejsza, niż w standardowym systemie. I już wiemy, czego się spodziewać.
Windows 10X ma być lżejszy, a przez to szybszy i bardziej wydajny od zwykłego Windows 10. W związku z tym będzie w nim mniej wbudowanych aplikacji, co odciąży start systemu oraz będzie wymagać mniejszych zasobów. Na pewno zobaczymy w nim następujące elementy: Edge, pakiet Office, Teams, Eksplorator Plików, Zdjęcia, Aparat, Kalkulator, To Do, Alarmy i zegar, Filmy i TV, Paint, Muzyka, Notatnik, Kontakty, Wiadomości, Media, a także Learning Hub. Jak nie sposób nie zauważyć, wylatuje Cortana, która okazała się eksperymentem nieudanym. Można będzie ją jednak zainstalować poprzez Learning Hub, czyli obecną aplikację Wskazówki, którą zastąpi (polska nazwa nie jest jeszcze znana).
Windows 10X w grudniu zostanie dostarczony do producentów sprzętu, co oznacza, że na rynek trafi najszybciej na wiosnę 2021 roku. Każdy producent będzie mógł dorzucić do systemu maksymalnie cztery aplikacje od siebie. Pozwoli to na ograniczenie ilości bloatware, jakim raczą nas producenci laptopów i komputerów stacjonarnych. Przypomnę, że Windows 10X będzie ograniczony tylko do instalowania aplikacji UWP i PWA z Microsoft Store. Zostanie w nim jednak zastosowana technologia wirtualizacji, umożliwiająca uruchamianie aplikacji Win32. Jedną z zalet systemu mają być także błyskawiczne, zajmujące maksymalnie kilkanaście sekund aktualizacje - ale czy to się potwierdzi?
Zobacz: Windows 10 ma już 70% rynku i na tym nie koniec
Zobacz: Windows 10X będzie działał też na urządzeniach z jednym ekranem
Źródło zdjęć: Andrea Piacquadio/Pexels
Źródło tekstu: Windows Latest
