Windows 11 nie będzie już uparcie przekonywać, że bateria Twojego laptopa naładowana jest powyżej 100 proc. pojemności. A na tym poprawek nie koniec.
Jak to w przypadku dużych premier oprogramowania bywa, błędy są rzeczą absolutnie spodziewaną. Nie mogło ich zabraknąć również w Windowsie 11. Jedne były poważne, jak tylko częściowe nadpisywanie plików przy aktualizacji z Win 10, owocujące powstaniem dziwacznej hybrydy obydwu systemów, ale są też inne. Zdecydowanie mniej dotkliwe dla użytkownika, a za to całkiem zabawne.
Windows 11, zainstalowany na wybranych modelach laptopów, z sobie tylko znanego powodu potrafi wskazywać poziom naładowania akumulatora wyższy niż 100 proc. Albo dla odmiany równy 0 proc., mimo że komputer pracuje prawidłowo i nie zgłasza konieczności podłączenia zasilania.
Dociekliwi użytkownicy reddita zdołali już odkryć, że bug ma naturę czysto wizualną. Występuje w interfejsie systemu, podczas gdy zewnętrzne oprogramowanie diagnostyczne podaje poprawne parametry. Przy czym pojawia się dość losowo, bo nie zależy od konkretnego modelu notebooka, ale kiedy już wystąpi, ciężko się go pozbyć. Są ludzie, którzy próbowali nawet przywrócenia ustawień fabrycznych, jak twierdzą. Bezskutecznie.
Ku uciesze zainteresowanych, ten dziwaczny glitch wkrótce odejdzie w niepamięć, a to za sprawą łatki, jaką oficjalnie ogłosił Microsoft. Na razie trafiła ona wyłącznie do poglądowej kompilacji numer 22523, ale można być pewnym, że niebawem pojawi się również na produkcji.
Tym bardziej, że naprawia ona nie tylko opisywany błąd z baterią w roli głównej, ale też, a może przede wszystkim porządkuje panel ustawień. Jak podano, rozwiązane zostają problemy z ucinaniem zawartości przy skalowaniu okna, a także awarie podczas rozwijania list czy dodawania urządzeń Bluetooth. Poza tym, dodając do wyszukiwarki nowe słowa kluczowe, ułatwiono zdaniem Microsoftu dostęp do aktywacji głosowej. Słowem, Win 11 będzie lepszy.
Źródło zdjęć: Shutterstock (A9 Studio)
Źródło tekstu: Microsoft, oprac. własne
