DAJ CYNK

Biedronka z poważnymi zarzutami. Tak nacinała klientów

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Wydarzenia

Biedronka z poważnymi zarzutami. To nie spodobało się urzędnikom

UOKiK stawia poważne zarzuty firmie Jeronimo Martins Polska, do której należy sieć sklepów Biedronka.

UOKiK przyjrzał się promocji „Magia Rabatów Zabawki i Książki – Voucher” w sieci sklepów Biedronka. Urzędnicy postanowili postawić zarzuty firmie Jeronimo Martins Polska, która jest właścicielem placówek z charakterystycznym logo owada. 

UOKiK stawia zarzuty Biedronce

W grudniu zeszłego roku Biedronka zorganizowała promocję o nazwie „Magia Rabatów Zabawki i Książki – Voucher”. Trwała ona zaledwie 3 dni (od 1 do 3 grudnia) i w jej ramach — przy zakupie 3 produktów z kategorii książek i zabawek — klienci mieli otrzymać voucher o wartości 50 proc. zakupów. 

Czas wprowadzenia promocji w sklepach Biedronka obejmował okres przedświąteczny, w którym większość z nas robi wzmożone zakupy, również związane są ze zwyczajem dawania prezentów. Wybór miejsca, sklepu, sieci — często uzależniony jest od dodatkowych bonusów, rabatów, które przy wzmożonych wydatkach są dla konsumentów atrakcyjne. W przypadku akcji zorganizowanej przez Jeronimo Martins Polska komunikowane korzyści mogły wprowadzać w błąd.

- twierdzi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Jakie konkretnie zarzuty stawiają urzędnicy? Chodzi o tzw. mały druczek, z którego klienci dowiadywali się, że voucher można wykorzystać tylko na produkty przemysłowe i tekstylia.

Rzecz w tym, że nie były one precyzyjnie określone. Dopiero po skorzystaniu z promocji klienci dowiadywali się, że wyłączone z promocji są produkty chemii gospodarczej, kosmetyki, środki czyszczące czy odświeżacze powietrza, które w mogły być przez nich uznawane za należące do objętych promocją kategorii produktów.

Zdaniem UOKiK materiały promocyjne związane z akcją zawierały tylko informacje na temat ewentualnych korzyści, a inne — w tym produkty wyłączone z promocji — były eksponowane nieodpowiednio i nieczytelnie lub wcale. Co więcej, regulamin akcji nie znajdował się w sklepach, a jedynie na stronie internetowej, więc nie każdy był w stanie się z nim zapoznać.

W przypadku potwierdzenia zarzutów Jeronimo Martins Polska grozi kara do 10 proc. obrotu. Nie byłaby to pierwsza tego typu kara. Niedawno prezes UOKiK nałożył na Biedronkę grzywnę w wysokości 160 mln zł z powodu akcji "Tarcza Biedronki Antyinflacyjna". Poza tym sieć musi też zapłacić 115 mln zł kary z powodu nieprecyzyjnych cen. Wyrok został podtrzymany przez Sąd Apelacyjny.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: UOKiK