DAJ CYNK

HP znów próbował nałożyć DRM na tusze. Sprawa jest w sądzie

Anna Rymsza

Wydarzenia

HP pozwany o tusze

Drukarki HP rok temu dostały aktualizację, przez którą drukowanie tuszami innych producentów stało się niemożliwe. Sprawa trafiła do sądu w Kalifornii i będzie kontynuowana.

Nie jest to pierwsza sprawa tego typu przeciwko HP i na pewno nie ostatnia. Kalifornijczyk John Parziale w kwietniu 2019 roku odkrył, że jego dwie drukarki HP przestały przyjmować zamienniki. Parziale już zainstalował nieoryginalne tusze, ale pewnego dnia jego drukarki zaczęły raportować „problem” i odmawiały pracy.

To efekt aktualizacji, którą HP po cichu wysłało do swoich urządzeń. Bez informowania właścicieli drukarek producent zmienił protokół komunikacji między drukarką i czipem wkładu z tuszem.

Parziale poszedł z tym do sądu dystryktowego w Kalifornii. Podstawą jego pozwu jest wprowadzanie klienta w błąd i narażenie na straty. Nie kupiłby drukarki HP w ogóle, gdyby wiedział, że nie będzie mógł używać w niej nieoryginalnych tuszów.

Zobacz: Recenzja HP Sprocket - drukowanie przyjemności
Zobacz: Orange: Internet z ekspresem do kawy lub drukarką

Problem jest znany na każdym kontynencie – HP sprzedaje drukarki na granicy opłacalności, a odbija sobie na kartridżach z tuszem. Zamienniki kosztują 3-4 razy mniej i zwykle ich jakość nie odbiega od oryginałów. Identyczny problem mam z drukarką Epsona i całkowicie rozumiem pana Parziale. Mogę kupić oryginalne tusze za 120 zł lub zamienniki za 30 zł. Tu nie ma nad czym się zastanawiać.

HP zawrze ugodę i będzie dalej robić swoje

Sąd w Kalifornii odrzucił cztery z pięciu oskarżeń, ale sprawa będzie się posuwać naprzód. Parziale musi teraz udowodnić, że HP celowo naraziło go na straty. Trzeba udowodnić, że aktualizacja oprogramowania zmniejszyła wartość urządzeń. Myślę, że są na to spore szanse. Wciąż istnieje ryzyko, że kolejna aktualizacja może ograniczyć inne funkcje drukarek.

Obserwowaliśmy już kilka podobnych oskarżeń. Identyczna sprawa miała miejsce w 2018 roku w Australii. W 2016 i 2017 HP również wydało takie aktualizacje, za co zostało oskarżone przez holenderskiego producenta zamienników i przez Electronic Frontier Foundation.

Efekt za każdym razem był ten sam. HP zawierało ugodę i zgadzało się nie instalować zabezpieczeń na swoich drukarkach… ale tylko na tych wymienionych w pozwach. Wysokie ceny tuszu wciąż argumentuje potrzebą ciągłych innowacji, choć mam wątpliwości, czy receptura tuszu HP znacząco się zmieniła w ciągu ostatnich 10 lat.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: The Register, wł.