DAJ CYNK

InPost ma ból głowy. Paczkomaty zaczynają być niszczone

Karolina Mirosz (mkina)

Wydarzenia

Mężczyzna w Warszawie uszkodził Paczkomat, uderzając go pięścią kilka razu prosto w ekran i nie jest to pierwszy taki przypadek w ostatnich miesiącach. 

Mężczyzna mieszkający na Mokotowie w Warszawie bardzo zdenerwował się podczas użytkowania Paczkomatu, a przynajmniej tak twierdzi po tym jak zniszczył urządzenie. 50-latek, jak przekonuje, chciał odebrać przesyłkę z automatu przy ul. Czerniakowskiej, ale ten się zaciął.

Ponowne wpisanie kodu miało utrudniać również intensywne słońce. Efekt? Kilka mocnych ciosów i zbity ekran. Zdarzenie szczegółowo zarejestrował miejscowy monitoring, a nieudana próba odbioru paczki skończyła się zarzutami o uszkodzenie mienia.

Stołeczna policja szybko odnalazła sprawcę, który przyznał się do winy. W myśl kodeksu karnego grozi mu nawet 5 lat więzienia, choć straty oszacowano na skromne 1 tys. zł. Dalsze czynności poprowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów.

Kolejny akt wandalizmu

Zauważmy, przypadek z Warszawy to już kolejna tego typu sytuacja w ciągu ostatnich miesięcy. Również agresją na szwankujący automat m.in. zareagował w maju mieszkaniec Jawora w woj. dolnośląskim. Z kolei w listopadzie ub. r. w rejonie Zgorzelca inny mężczyzna rozszarpał skrytkę łomem, by wydobyć paczkę bez pokwitowania.

Co prawda ataki na Paczkomaty w dalszym ciągu zdają się mieć charakter incydentalny, ale ich częstotliwość jakby wzrasta. To też znak dla InPostu jako operatora, aby rozejrzeć się za nowymi technikami zabezpieczeń, choć na razie spółka oficjalnie o niczym takim nie mówi.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: ESKA, oprac. własne