DAJ CYNK

Skandal przed meczem Polska – Mołdawia, w tle drukarka

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Skandal przed meczem Polska – Mołdawia, w tle drukarka

Niektórzy kibice nie mogli wejść na stadion. Powód? Organizator zapomniał, że mamy 2023 rok i postanowił nie przyjmować biletów w formacie cyfrowym.

Bilety na Stadion Narodowy, zresztą podobnie jak w przypadku wielu innych stadionów w Polsce, mają naniesiony kod kreskowy. Chcąc otworzyć bramkę wejściową, kod ten należy zeskanować w umieszczonym obok czytniku. I dotychczas nie ważne było, czy wejściówka jest wydrukowana, czy kibic jedynie wyświetla ją na ekranie telefonu. Ktoś jednak postanowił to zmienić.

Jak donosi dziennikarz Samuel Szczygielski z serwisu Meczyki, w przypadku zaplanowanego na 15 października meczu Polski z Mołdawią z jakiegoś powodu zdecydowano się nie akceptować biletów w formacie cyfrowym. Dla kibiców, którzy przyszli na spotkanie licząc, że do wejścia wystarczy im smartfon, przygotowano natomiast drukarkę. Oczywiście łatwo się domyślić, jakie były tego konsekwencje.

Wielu kibiców, zamiast od ręki przejść przez bramkę, musiało tłoczyć się w gigantycznej kolejce, czekając na możliwość wydrukowania biletu. Potwierdza to liczba pustych krzesełek, jakie pokazywano w relacji telewizyjnej w trakcie odgrywania hymnów, a nawet po kwadransie gry widać było osoby dopiero zajmujące swoje miejsca.

W tej chwili nie wiadomo, dlaczego organizator zawodów wpadł na tak absurdalny pomysł. Można co najwyżej podejrzewać, że jest to związane z dodatkowymi środkami bezpieczeństwa, jakie zostały tym razem zastosowane. Dla przykładu kontroli kibiców dokonywała nie ochrona stadionu, lecz policja. Pytanie, w czym i komu PDF-y przeszkadzały, to już inna sprawa.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Dziurek / Shutterstock

Źródło tekstu: Twitter, oprac. własne