DAJ CYNK

Za wykradzione dane chcą 6 milionów. Lotnisko podjęło decyzję

Anna Kopeć

Wydarzenia

Hakerzy żądają 6 milionów dolarów za pliki wykradzione operatorowi lotniska w Seattle. Lotnisko podjęło już decyzję odnośnie postępowania w tym konkretnym przypadku.

Przestępcy żądają 6 milionów dolarów w bitcoinach od operatora międzynarodowego lotniska Seattle-Tacoma za dokumenty, które udało im się wykraść podczas cyberataku w poprzednim miesiącu. W tym tygodniu, umieścili swoje zdobycze w darknecie i wysnuli żądania. Lotnisko podjęło już decyzję odnośnie postępowania w tym konkretnym przypadku.

Port Seattle, który jest właścicielem i zarządcą lotniska, podjął decyzję o niezapłaceniu odszkodowania.

- czytamy w oficjalnym komunikacie. 

Uznano, że zapłacenie okupu w tym przypadku nie byłoby dobrym sposobem wykorzystania pieniędzy podatników. Lotnisko już wcześniej powiązało całe to zdarzenie z gangiem ransomware o nazwie Rhysida. Sprawa została przekazana FBI, które prowadzi dochodzenie. Wszystko wskazuje na to, że lotnisku udało się powstrzymać atak, ale hakerzy przechwycili część danych i je zaszyfrowali. 

W poniedziałek, przestępcy, umieścili w darknecie kopię ośmiu plików skradzionych z systemów i żądają za nie 100 bitcoinów. 

- tłumaczy Lance Lyttle, dyrektor zarządzający ds. lotnictwa portu.

Lyttle nie powiedział o jaki rodzaj dokumentów chodzi, ale zapewnił że lotnisko skontaktuje się z każdym pasażerem, którego dane osobowe mogły zostać skradzione. 

Lotnisko wciąż dochodzi do siebie po ataku, który rozpoczął się 24 sierpnia. Był on przeprowadzony w okresie wzmożonego ruchu, bowiem tydzień przed długim weekendem związanym ze Świętem Pracy. 

Zobacz: Wyciek na dużą skalę. 1,7 miliona klientów zagrożonych
Zobacz: Nowy trend na lotniskach. Podbija TikToka, rozwściecza podróżujących

 

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: janews /Shutterstock.com

Źródło tekstu: apnews.com