DAJ CYNK

Google wprowadza nowe limity. Już nie tylko rozmiar się liczy

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

Google wprowadza limity. O co chodzi?

Okazuje się, że Dysk Google ograniczony jest nie tylko pojemnością. Spółka od niedawna limituje też liczbę przechowywanych plików.

Mogłoby się wydawać, że wykupując daną przestrzeń na Dysku Google, można tam umieścić dokładnie tyle danych, ile aktualny plan pomieści. Ale nie do końca.

W lutym 2023 roku, bez większych zapowiedzi, Google wprowadził dodatkowy limit – donosi „Ars Technica”. Ograniczona tym samym jest nie tylko ilość dostępnej przestrzeni, ale też liczba plików, jakie można do chmury przekazać.

Maksymalnie 5 mln plików, rozmiar nie gra roli

Informacja ta nie jest nigdzie udokumentowana, ale, jak zapewnia źródło, rzecznik spółki z Mountain View zdołał ją potwierdzić. Dodajmy, przy okazji znalazł też wytłumaczenie, choć dla wielu będzie ono dyskusyjne.

Technicznie rzecz ujmując, chodzi o to, że Dysk Google nie przyjmie więcej plików niż 5 mln sztuk. Niezależnie od tego, ile miejsca zajmują. Jak ujawniono, ten limit dotyczy zarówno kont prywatnych, jak i biznesowych, a celem jest ponoć zapobiegnięcie nadużyciom.

Żeby dojść do bariery największego planu osobistego, 2 TB, trzeba byłoby wrzucać pliki o średniej wielkości 400 KB. To raczej mało prawdopodobne. Inaczej jest z kontami biznesowymi, gdzie przestrzeń sięga nawet 30 TB. 

Niemniej Google tłumaczy, że limit przyznawany jest na pojedynczych użytkowników, a nie na cały dysk. Tymczasem do największych dysków służbowych dostęp ma przeważnie cała grupa osób, czyli w ogólnym rozrachunku problem nie powinien być dotkliwy.

Nie oznacza to jednak, że problemu nie ma. Co podkreśla dziennikarz Ron Amadeo, tego rodzaju zmiany spółka powinna otwarcie komunikować, a nie przepychać pod stołem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Rohane Hamilton / Shutterstock

Źródło tekstu: Ars Technica, oprac. własne