DAJ CYNK

Indie zakazują PUBG-a i AFK Areny

Michał Świech

Aplikacje

PUBG Mobile

Indie rozszerzyły swoją listę zakazanych chińskich aplikacji. To wszystko przez... konflikt graniczny w Himalajach.

W momencie kiedy świat przypatruje się walce Donalda Trumpa z... aplikacją do amatorskich teledysków, równocześnie z chińskimi aplikacjami walczy też inny kraj. Są nim Indie. W przeciwieństwie do USA, Indie mają swój powód by próbować odegrać się na Chińczykach. Nawet jeśli nie ma on zupełnie nic wspólnego z technologią. Otóż Indie i Chiny od wielu toczą spór graniczny o niektóre tereny położone w Himalajach. Na przejściach granicznych bywało już niebezpiecznie - raz żołnierze indyjscy poskarżyli się, ze... przegrali z Chińczykami w bitwie na kije.

Niedawno jednak sprawy przybrały poważniejszy obrót i chińska armia z zaskoczenia zajęła jedną ze spornych dolin. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że żołnierze z Indii zorientowali się jak było już po fakcie. Po tym wydarzeniu w Indiach powstała amatorska aplikacja znajdująca i usuwająca chińskie aplikacje z telefonu, która szybko została usunięta z Google Play. Na tym się jednak nie skończyło, indyjski rząd zakazał wielu chińskich aplikacji. Oficjalnym powodem była oczywiście prywatność, nikt jednak nie miał wątpliwości o co naprawdę chodzi. W pierwszej fali ofiarą padł TikTok, tym razem przyszła kolej na takie gry jak PUBG oraz AFK Arena. Zabraknie też m.in. aplikacji Taobao (czyli tego tańszego AliExpressu).

Swoistego komizmu sytuacji dodaje fakt, że podobnej antychińskości nie uświadczy się na chińskim rynku telefonów. Tam liczą się dosłownie wyłącznie chińskie marki oraz Samsung. Ten ostatni jednak ciągle spada, a o tron walczą Xiaomi i Vivo.

Zobacz: Indie może i bojkotują chińskie aplikacje, ale kochają chińskie telefony
Zobacz: Indie zakazują 47 kolejnych aplikacji. Powód? Chiny.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: gsmarena, wł