DAJ CYNK

TikTok oznaczy propagandę. Rządowe media nie będą zachwycone

Mieszko Zagańczyk

Aplikacje

TikTok niezmiennie zyskuje coraz większą popularność, w tym także w Polsce. Platforma staje się też coraz częściej miejscem politycznej agitacji – teraz jednak będzie to utrudnione.

Na TikToku można zobaczyć już różne rzeczy. Obok milionów filmików nagrywanych przez dobrze się bawiących, autentycznych użytkowników coraz częściej pojawiają się treści polityczne, wstawiane tam przez rządy i trzymające władzę partie. Nie brakuje też występów przedstawicieli PiS, w pewnym momencie pojawił się tam nawet sam Jarosław Kaczyński, podobną taktykę mają politycy zagraniczni. Inna rzecz to sączona po cichu propaganda opłaconych tiktokerów, na przykład młodych Rosjan czytających gotowe skrypty popierające Putina.

Zobacz: TikTok zablokował usługi w Rosji i oznacza Z-propagandę. Rosyjscy influencerzy wybielają Putina

Przynajmniej część takich treści będzie teraz na TikToku lepiej oznaczana. Platforma wprowadza nowe zasady dotyczące mediów państwowych. Ma to pomóc użytkownikom lepiej zrozumieć, skąd pochodzą dane treści i dać czytelną informację, że filmiki mogą prezentować punkt widzenia reprezentowany przez dany rząd

Specjalne etykiety informacyjne znajdą się zarówno przy profilach użytkowników, jak i przy filmach ich autorstwa. Podobne oznaczenia są stosowane na Twitterze.

TikTok prześwietli rządowe konta

Nowa polityka TikToka, odnosząca się do mediów państwowych, polega na oznaczaniu kont prowadzonych przez organizacje medialne, których treści redakcyjne lub proces decyzyjny podlegają kontroli albo wpływowi rządów danych krajów. Szczególną uwagę TikTok zwraca na konta, które mogą być w znacznym stopniu uzależnione od państwowego finansowania – czy to bezpośrednio, czy też poprzez reklamy, pożyczki i dotacje. 

W zeszłym roku pilotażowe działania takiego systemu oznaczeń przeprowadzono w Rosji, Ukrainie i Białorusi. Poczynając od dzisiaj, polityka ta zostaje rozszerzona o kolejnych 40 rynków (w tym Polskę) na całym świecie. Systematycznie będzie rozszerzana o kolejne kraje i regiony.

Jak ujawnia TikTok, wprowadzenie nowego systemu oznaczeń było poprzedzone konsultacjami z ponad sześćdziesięcioma ekspertami ze świata mediów, politologii i nauki. Do jego powstania przyczynili się przedstawiciele organizacji międzynarodowych i społecznych z Ameryki Północnej i Południowej, Afryki, Europy, Bliskiego Wschodu, Azji i Australii.

TokTok przekonuje, że jego celem jest również edukowanie użytkowników na temat różnych sposobów, w jakie państwa starają się wpływać na pojawiające się wiadomości. Dotyczy to zwłaszcza mediów jawnie kontrolowanych przez państwo, w których decyzje polityczne wpływają na pojawiające się tematy.

TikTok zostawi jednak pewną furtkę – zapewnia użytkownikom możliwość odwołania się od decyzji, jeśli ich zdaniem zostali błędnie zakwalifikowani w procesie. Aby złożyć odwołanie, dane medium powinno przedstawić dodatkowe informacje potwierdzające jego suwerenność redakcyjną. Przy ocenie dostarczonych materiałów TikTok będzie współpracował z niezależnymi ekspertami.

Zobacz: TikTok stanowczo. Na ich platformie nie ma na to miejsca
Zobacz: Rząd PiS dopiął swego. Zmusi Polaków do oglądania TVP

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: TikTok