DAJ CYNK

TikTok ma zniknąć, i to przed 8 lipca

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Aplikacje

TikTok ma zniknąć, i to przed 8 lipca

Federalna Komisja Komunikacji USA oczekuje, że zarówno Google, jak i Apple do 8 lipca usuną aplikację TikTok ze swych sklepów. Albo znajdą dobre wytłumaczenie.

Gorączkowa debata nad tym, czy TikTok nie nadużywa swej pozycji, gromadząc stanowczo nadmiarową ilość danych, trwa. Oliwy do ognia dolały czerwcowe doniesienia serwisu BuzzFeed News, wedle których chińscy pracownicy uzyskiwali dostęp do danych użytkowników z USA, co jest kategorycznie zabronione. Platforma zareagowała deklaracją przeniesienia części infrastruktury na serwery firmy Oracle, jednak mleko zdążyło się rozlać.

Brendan Carr, komisarz FCC, wzywa Google i Apple do usunięcia aplikacji TikTok kolejno ze Sklepu Play oraz App Store. Obu spółkom daje czas do 8 lipca włącznie. Chyba że znajdą sensowne wytłumaczenie dlaczego chiński serwis miałby pozostać.

TikTok nie jest kolejną aplikacją z wideo. To tylko przykrywka. Gromadzi masę wrażliwych danych, a najnowsze doniesienia wskazują, że trafiają one do Pekinu

– pisze Brendan Carr na Twitterze.

Aby nadać sprawie bieg formalny, urzędnik publikuje także list adresowany do Sundara Pichaia, szefa Google, a także stojącego na czele Apple Tima Cooka. W dokumencie tym znajdziemy cały szereg argumentów, przemawiających za koniecznością podjęcia szybkich działań. Przy tym urzędnik skrzętnie punktuje dotychczasowe incydenty.

Ponad 80 obciążających nagrań

Raport, opublikowany przez BuzzFeed News, dotyczy wycieku nagrań z ponad 80 spotkań służbowych firmy ByteDance, właściciela TikToka, Jak stwierdzono, materiał ten potwierdza przypuszczenia o dostępie do danych amerykańskich użytkowników przez chiński personel.

Pojawia się też wątek tajemniczego Master Admina, który to ponoć w dostępie do danych użytkowników TikToka nie ma nawet najmniejszych ograniczeń. Tak jakby mógł po prostu otworzyć bazę danych i beztrosko przeskakiwać pomiędzy kolejnymi rekordami.

Oczywiste jest, że TikTok stanowi niedopuszczalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego ze względu na rozległe gromadzenie danych w połączeniu z pozornie niekontrolowanym dostępem Pekinu do tych wrażliwych danych (...) Ale jasne jest również, że wzorzec postępowania TikTok i wprowadzanie w błąd w odniesieniu do nieskrępowanego dostępu, jaki osoby w Pekinie mają do poufnych danych użytkowników z USA, powoduje, że jest on niezgodny z zasadami, których obie firmy wymagają od każdej aplikacji jako warunku w sklepie z aplikacjami

– kontynuuje urzędnik w liście do Pichaia i Cooka.

A to dopiero początek – bo przedstawiciel FCC sięga do innych źródeł. Przypomina m.in. incydent z marca 2020 roku, gdy badacze odkryli, że aplikacja w App Store miała dostęp do poufnych danych użytkowników, w tym haseł, adresów portfela kryptowalut i wiadomości. Jako znamienny podaje też przykład zakazania TikToka w niektórych jednostkach wojskowych. Wreszcie, wspomina o decyzji ByteDance z 2021 roku, zakładającej wypłatę 92 mln dol. w celu uciszenia pozwów o zbieranie danych bez zgody.

Ameryka wciąż niejednomyślna

Dekret o zakazaniu TikToka w USA, w dodatku w parze z inną chińską aplikacją, WeChat, już w sierpniu 2020 roku podpisał ówczesny prezydent Donald Trump. Ale rok później nakazy wykonawcze cofnął Joe Biden, wzywając do przeprowadzenia stosownego dochodzenia, i to również wobec innych zagranicznych aplikacji.

W efekcie, mimo licznych obaw urzędników oraz mediów, chiński serwis społecznościowy może kontynuować swą działalność, notując kolejne miliardy wyświetleń. Być może jednak niebawem ta beztroska odejdzie w niepamięć, a przynajmniej tak chciałoby FCC. Jak odeszła w Indiach, które zakazały TikToka z dniem 29 czerwca 2020 roku pod pretekstem obaw o bezpieczeństwo właśnie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: XanderSt / Shutterstock

Źródło tekstu: Daily Mail, oprac. własne