DAJ CYNK

Unia nie odpuści TikTokowi. Argumenty serwisu nic nie dały

Dominik Krawczyk

Aplikacje

TikTok podlega pod ustawę DMA i nie ma o czym dyskutować. Tak orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE. 

Spółka ByteDance, właściciel aplikacji TikTok, nie uniknie statusu tzw. gatekeepera. Przynajmniej tak orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE, który w wyroku wydanym 17 lipca oddalił skargę chińskiego przedsiębiorstwa. 

O co chodzi? Na mocy unijnej ustawy o rynkach cyfrowych (DMA) platforma TikTok jako usługa o wyjątkowo dużych zasięgach powinna zostać objęta dodatkowymi wymogami. Należy do nich przede wszystkim umożliwienie użytkownikom eksportu zgromadzonych o nich informacji. Chiński serwis chciał się jednak regulatorowi wymknąć.

TikTok usiłował przekonywać, że jego wartość rynkowa wynika głównie z działalności w Chinach, podczas gdy na rynku europejskim wciąż jest ledwie pretendentem, walczącym o użytkownika z mającą ugruntowaną pozycję konkurencją, taką jak Facebook czy Instagram.

Zwracał też uwagę na brak ekosystemu, argumentując, że stawia na społeczność osób prywatnych, a nie łączenie biznesów z ich potencjalnymi klientami. 

Niemniej TSUE nie uległ. Co prawda częściowo przyznano platformie rację, że z uwagi na debiut w Unii przypadający na rok 2018 może uchodzić za dość świeżą, ale to nie sprawia, że ma niższy status. Wprost przeciwnie, gdyż jak wypunktowano, średni czas spędzany przez użytkowników na TikToku ma być nawet dwukrotnie wyższy niż w przypadku Facebooka oraz Instagrama.

Zauważono ponadto, że TikTok sam zaczął kreować trendy, czego obrazowym dowodem ma być pojawienie się m.in. YouTube Shorts oraz Instagram Reels. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Christophe Licoppe / Shutterstock

Źródło tekstu: Materiały prasowe, oprac. własne