DAJ CYNK

WhatsApp się ugiął - przekaże Twoje dane Facebookowi dopiero w maju

Arkadiusz Bala

Aplikacje

WhatsApp - nowy regulamin dopiero w maju

Wyrażane masowo głosy niezadowolenia oraz gwałtowny odpływ użytkowników skłoniły WhatsAppa do odsunięcia w czasie wdrożenia nowej polityki prywatności. Według nowego planu wejdą one w życie dopiero w maju.

Jakkolwiek nie patrzeć na zamieszanie wokół zmian w polityce prywatności WhatsAppa, chyba wszyscy zgodzą się co do tego, że PR-owo jest to wyjątkowo spektakularna katastrofa. Dla przypomnienia, przed kilkoma dniami użytkownikom komunikatora wyświetliło się powiadomienie o konieczności zaakceptowania nowego regulaminu. Lakoniczny komunikat informował, że firmy będą mogły używać Facebooka do przechowywania czatów, co wywołało falę obaw o prywatność korespondencji. Dalej sprawy potoczyły się szybko: miliony niezadowolonych Internautów, nagły exodus użytkowników do Signala i Telegrama oraz problemy komunikatora z tureckim organem ochrony konsumentów.

Chwilę to zajęło, jednak zespół WhatsAppa podjął w końcu kroki, mające na celu zagaszenie tego pożaru - przynajmniej częściowo. Według wpisu opublikowanego na oficjalnym blogu usługi data wejścia w życie nowego regulaminu została przesunięta z 8 lutego na 15 maja. Ma to dać czas użytkownikom, by dokładnie zapoznać się z zapowiadanymi zmianami.

Zdaniem administracji komunikatora obecne zamieszanie ma być efektem powszechnego niezrozumienia charakteru planowanych zmian. Zespół WhatsAppa uspokaja, że konwersacje między użytkownikami nadal pozostaną prywatne i zabezpieczone szyfrowaniem, dzięki czemu nikt - nawet Facebook - nie będzie miał do nich dostępu. Zmiany polityki prywatności mają natomiast dotyczyć wyłącznie interakcji z kontami biznesowymi, które mogą z kolei być zintegrowane z kontami na Facebooku. Jak zwraca uwagę administracja WhatsAppa, mają one ułatwić użytkownikom komunikację z firmami z wykorzystaniem komunikatora. Jeśli natomiast nie chcemy korzystać z nowych funkcjonalności, nic w zakresie prywatności się dla nas nie zmieni.

Czy podjęte przez WhatsAppa działania wystarczą, by uspokoić opinię publiczną i naprawić szkody? Biorąc pod uwagę skalę zamieszania wydaje się to mało prawdopodobne. Nie da się jednak ukryć, że stosowna kampania informacyjna i zostawienie użytkownikom czasu do namysłu były tutaj potrzebne. Szkoda tylko, że zdano sobie z tego sprawę tak późno.

Zobacz: WhatsApp musi odejść. Co w zamian? Signal i Telegram to nie koniec opcji
Zobacz: WhatsApp przekonuje, że nikt nie czyta naszych wiadomości

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: WhatsApp