DAJ CYNK

Polacy znów nabijani w butelkę. Tym razem chodzi o bilety

Mieszko Zagańczyk

Bezpieczeństwo

Fałszywe bilety na koncert

Fałszywe bilety, zawyżone ceny, wyłudzenia danych czy infekcje złośliwym oprogramowaniem – to ryzyka czyhające osoby kupujące bilety na wydarzenia z niewłaściwych źródeł. To nowa plaga, na którą narażeni są też Polacy.

Sezon urlopowy i festiwalowy w pełni, wiele osób poszukuje ciekawych koncertów, wydarzeń sportowych czy kulturalnych, które mogłyby umilić letnie dni. Niestety wiedzą o tym także cyberprzestępcy, którzy wciąż przyglądają się trendom i wykorzystują je w scenariuszach kolejnych oszustw. 

Przykłady pokazują, że ich celem mogą stać się osoby, które chcą w sieci szybko i tanio kupić bilety, szczególnie te na popularne i oblegane wydarzenia – np. znane festiwale, koncerty zagranicznych gwiazd czy wielkie imprezy sportowe

W ostatnim czasie Policja donosiła m.in. o 21-latku z województwa lubuskiego, który oszukał ponad 30 osób, oferując fałszywe bilety na popularny festiwal i jego równolatku z Dolnego Śląska, który mamił przez internet fałszywymi biletami na koncerty muzyczne, gale sportowe i inne wydarzenia muzyczne.

Eksperci od bezpieczeństwa wyjaśniają, że scenariusze takich oszustw są przeróżne, cyberprzestępcy mogą np. sprzedawać fałszywe bilety, odsprzedawać wielokrotnie ten sam bilet, spekulować cenami, a nawet tworzyć fałszywe reklamy kierujące na strony internetowe wyłudzające dane kart płatniczych. 

Fałszywe bilety na wydarzenia to zagrożenie, którego skala rośnie zwłaszcza w sezonie letnim

Cyberprzestępcy intensyfikują także swoje działania w momencie wydarzeń o dużej skali – tak było np. przed Mistrzostwami Świata w Katarze. Wtedy w sieci można było znaleźć m.in. fałszywe loterie, mamiące biletami jako nagrodą, które w istocie wykradały dane użytkowników lub instalowały na ich komputerach złośliwe oprogramowanie

– wyjaśnia Kami Sadkowski, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa ESET.

Analizy pokazują także, że skala oszustw tego typu może być większa, niż wskazują jakiekolwiek oficjalne liczby – bo wiele osób wstydzi się przyznać, że padły ofiarami takich scenariuszy. 

Eksperci ostrzegają Polaków, że powinni zachować szczególną uwagę podczas planowania udziału w wydarzeniu za granicą, gdzie nie są nam do końca znane np. zasady prawne związane z obrotem biletami. Reguły te różnią się bowiem w zależności od kraju.

Np. w USA w momencie zakończenia oficjalnej sprzedaży, bilety mogą być dostępne na rynku wtórnym np. na takich stronach jak SeatGeek i StubHub, bez jakichkolwiek ograniczeń dotyczących ceny. Tymczasem w większości krajów europejskich odsprzedaż biletów jest ograniczona i zazwyczaj cenowo zbliżona do wartości nominalnej. W niektórych krajach, takich jak Wielka Brytania, odsprzedaż biletów na mecze piłki nożnej jest natomiast zupełnie zakazana.  

Eksperci ESET radzą, żeby bilety kupować wyłącznie na oficjalnych stronach internetowych promowanych przez organizatorów lub na oficjalnych serwisach sprzedających bilety, powszechnie znanych w danym kraju.

Nie należy za to korzystać z ofert biletów na stronach takich jak Facebook Marketplace czy inne darmowe strony z ogłoszeniami online. Za podejrzane należy też uznać serwisy ogłoszeniowe, które pojawiają się w wynikach Google podczas wyszukiwania okazji na tanie bilety.

Zobacz: Zadzwonił telefon. Mieszkanka Podkarpacia spłaci cudzy kredyt
Zobacz: Pułapka na Polaka. Znów SMS, ale inny niż zazwyczaj

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: ESET