DAJ CYNK

Do 2020 roku znikną szkoły bez dostępu do Internetu

msnet

Prawo, finanse, statystyki

Powszechny dostęp do szybkiego Internetu oraz dzieci lepiej chronione przed cyberzagrożeniami - tak ma być w Polsce do 2020 roku.


Powszechny dostęp do szybkiego Internetu oraz dzieci lepiej chronione przed cyberzagrożeniami - tak ma być w Polsce do 2020 roku.

W Polsce jest 30,5 tys. szkół, z czego kilka tysięcy ma dostęp do sieci o przepustowości co najmniej 100 Mb/s. Sytuacja ma się poprawić za sprawą ustawy o Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE).

Program Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej oznacza radykalną zmianę w sposobie nauczania. Oczywiście ta rewolucja nie nastąpi z dnia na dzień, bo szkoły muszą fizycznie zostać podłączone do sieci. Zaplanowaliśmy ten proces na lata 2018-2020. Już w 2018 roku zaczną się prace przygotowawcze i pierwsze inwestycje w 1,5 tys. szkół. Cały proces zakończy się w 2020 roku i wówczas 100% szkół w Polsce znajdzie się w szybkiej sieci internetowej - powiedziała Anna Streżyńska, minister cyfryzacji, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes.

Obecnie 23% szkół korzysta z Internetu o szybkości co najmniej 100 Mb/s, a 40% - nieprzekraczającej 10 Mb/s. Wprowadzenie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE) ma zniwelować wykluczenie cyfrowe, a także przyczynić się do wyrównywania szans edukacyjnych uczniów oraz rozwoju kompetencji i umiejętności cyfrowych. Do 2020 roku planowane jest podłączenie do sieci szkół w 19,5 tys. lokalizacji. Budowa OSE - zgodnie z przyjętą w czerwcu przez rządu uchwałą "100 Mega na 100-lecie" wpisuje się w obchody 100-lecia, odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku.

Dla wszystkich uczniów w kraju, niezależnie od tego, czy mieszkają w Warszawie, Poznaniu czy w Pogorzałkach, OSE oznacza równe szanse w dostępie do nowoczesnej edukacji, m.in. dzięki dostępowi do tych samych zasobów edukacyjnych, zarówno firmowanych przez MEN, jak i przez firmy prywatne czy organizacje pozarządowe. Nauczyciele będą mieć ten sam dostęp do wiedzy, co umożliwi im stałe podnoszenie kompetencji, a rodzice uzyskają lepszy kontakt ze szkołą - dodała minister cyfryzacji.

Według raportu Edu-Tech 2016, Polska znajduje się poniżej średniej dla państw OECD (287 punktów w stosunku do 295 punktów) pod względem kompetencji informatycznych uczniów. Małe jest w Polsce także rozpowszechnienie umiejętności programowania. Zaledwie 14% uczniów w Polsce napisało w swoim życiu jakikolwiek program przy wykorzystaniu specjalistycznego języka, podczas gdy na przykład w Finlandii tacy uczniowie stanowią 38% populacji.

W miarę jak nauczyciele będą doskonalić swoje umiejętności, a dzieci zdobywać wiedzę, będą sięgać po bardziej zaawansowane rozwiązania cyfrowe. Nie będzie to tylko nauka podstaw programowania, ale również pierwsze quasi zawodowe wybory, edukacja informatyczna na poziomie średnim lub wyższym - powiedziała Anna Streżyńska.

Na świecie programowanie uważane jest za kluczową nowoczesną kompetencję i uznawane za trzeci język, który powinien być przyswajany równolegle z ojczystym i obcym. Z tego powodu na Zachodzie dzieci od najmłodszych lat uczą się programować. Od września 2017 roku nauka programowania rozpoczęła się także w Polsce, w I klasach szkół podstawowych, co jest poważnym wyzwaniem dla szkół.

Mamy do czynienia z pewnym niedostatkiem w dostępie do internetu w szkołach. Ustawa o OSE ma za zadanie to zmienić, aby szkoły rzeczywiście miały dostęp do sieci, zasobów edukacyjnych, które są w sieci, możliwości komunikowania się z innymi szkołami, realizowania wspólnych projektów edukacyjnych i do tego wszystkiego, do czego zachęca nowa podstawa programowa - powiedział Rafał Lew-Starowicz z Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Podłączanie szkół do szybkiego Internetu rozpocznie się w 2018 roku i potrwa przez trzy lata. Inwestycja będzie kosztowała 320 mln zł, a dodatkowe 1,3 mld zł trafi z budżetu państwa na utrzymanie sieci przez 10 lat. Dzięki temu gminy będą mogły zaoszczędzone środki zainwestować na przykład w cyberbezpieczeństwo najmłodszych.

Bezpieczeństwo edukacji cyfrowej to w pierwszej kolejności zapewnienie dostępu do tych treści, które są pozytywne, eliminowanie treści negatywnych, które na pewno źle oddziaływałyby na młodzież i dzieci. To są stosunkowo proste rzeczy, które można wyeliminować w sposób automatyczny, używając narzędzi dostępnych w tej chwili na rynku. To będzie robione w ramach OSE i jest w tej chwili testowane w trakcie pilotażu - powiedział dr inż. Wojciech Kamieniecki, dyrektor NASK.

Bezpieczne korzystanie z Internetu polega także na blokowaniu mowy nienawiści i treści obraźliwych. Przydatne do tego mogą się okazać programy, które wyłapują określone frazy i blokują na tej podstawie dostęp do danych treści.

Potrzebna jest cała sfera działań i rozwiązań związanych z cyberbezpieczeństwem, czyli odporność na włamania do tej sieci, na próby kradzieży tożsamości czy zdjęć. Sieć powinna być chroniona przed atakami. Uczniowie często nie zdają sobie sprawy, że zrobiony dla zabawy atak na jakiś portal może spowodować poważne konsekwencje - dodał dyrektor NASK.

Duża odpowiedzialność spoczywa też na nauczycielach, którzy powinni nie tylko wprowadzać dzieci w cyfrowy świat, ale i budować u nich cyfrową świadomość.

Nawet najlepsze rozwiązania technologiczne nie zagwarantują całkowitego bezpieczeństwa ucznia. Jeżeli u dziecka nie ma wykształconej świadomości, że korzystanie z tego, co jest negatywne w internecie przynosi złe skutki, to uczeń choćby ze zwykłej przekory po wyjściu ze szkoły, gdzie ta sieć będzie zabraniała dostępu do złych treści, w domu będzie odreagowywać i próbować dostać się do tych treści. Dlatego musimy w szkole i domu kształtować świadomość dziecka o tym, że internet tak, ale bez tych niepożądanych i niebezpiecznych treści - powiedział Wojciech Kamieniecki.

Zobacz: Sieć Edukacyjna połączy szkoły - Sejm przyjął ustawę

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Newseria