DAJ CYNK

Huawei już został wykluczony z rynku 5G?

Mieszko Zagańczyk

Prawo, finanse, statystyki

Huawei już został wykluczony z rynku 5G

Chociaż nowelizacja ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa wciąż istnieje jeszcze w fazie projektu, a żaden producent nie został dotąd wykluczony z rynku 5G, faktyczny wpływ rządowych planów już uderzył w Huawei.

Najnowszy projekt ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC) wywołał falę komentarzy i ocen ekspertów, najczęściej negatywnych. Najbardziej KSC krytykuje firma Huawei, która jest głównym celem zapisów, które dopuszczają możliwość wykluczenia firm z dalszej budowy rynku 5G.

Zobacz: Huawei krytykuje nowy projekt ustawy o cyberbezpieczeństwie

Radosław Kędzia, wiceprezes Huawei na Europę Środkowo-Wschodnią i kraje nordyckie, w wywiadzie dla gazety Dziennik Gazeta Prawna zwraca uwagę, że firma już teraz jest po cichu wykluczana z udziału w rynku telekomunikacyjnym. Operatorzy, mając świadomość, że w niedalekiej przyszłości Huawei może być uznany przez rząd za zagrożenie, już teraz nie chcą kupować technologii 5G od tego producenta. Nie ma to jednak związku z cyberbezpieczeństwem, lecz jest to kwestia wyłącznie polityczna.

Z technologicznego punktu widzenia nasi klienci nie mają żadnego powodu, by z nas rezygnować. To, co się dzieje w wyniku ustawy o KSC, to jest ciche wykluczenie z rynku. I będzie się to dla Polski wiązało z konsekwencjami prawnymi i ekonomicznymi. Każdy kraj broni interesów swoich obywateli i firm ‒ i wydaje mi się, że Chiny podejdą do tego bardzo poważnie

– przekonuje Radosław Kędzia w wywiadzie dla DGP.

Wiceprezes Huawei zwraca też uwagę na liczne luki w projekcie KSC. Zawarto w nim pewne kryteria, które są dla firmy dyskryminujące. Nowelizacja zakłada możliwość wykluczenie dostawcy na podstawie tego, z jakiego kraju pochodzi. Nie jest jednak brane pod uwagę faktyczne bezpieczeństwo sprzętu. Cyberbezpieczeństwo jest kwestią technologiczną i polega na weryfikacji oraz certyfikacji komponentów sieci.  Jednak w tym przypadku decydują względy polityczne, które nie zwiększają bezpieczeństwa sieci.

Zdaniem Radosława Kędzi projekt wprowadza „bardzo agresywną legislację”. Chociaż nowelizacja zakłada, że firma uznana za dostawcę wysokiego ryzyka i wykluczona z rynku 5G może się odwołać, to jednak w praktyce szanse obrony się niewielkie. Nie przewidziano zawieszenia wykonalności decyzji, więc gdy taka zapadnie, operatorzy będą musieli usuwać sprzęt, niezależnie od tego, czy firma złoży zażalenie. Radosław Kędzia uważa, że zasady postępowania administracyjnego są w projekcie zawężone, bo podmiot poddany ocenie i potencjalnie wykluczony nie ma prawa do normalnego procesu wynikającego z kodeksu postępowania administracyjnego.

Co więcej, dokładnie opisano, jak uznać firmę za dostawcę wysokiego ryzyka, natomiast nie ma ścieżki powrotu. Nie przewidziano żadnej karencji ani nie sprecyzowano wymagań, które należy spełnić, żeby móc się poprawić. To droga w jednym kierunku: usuwamy kogoś z rynku i koniec. To wszystko jasno wskazuje na intencje autorów ustawy. Dlatego mówię o dyskryminacji

– mówi Radosław Kędzia.

Zobacz: Huawei, polska broń atomowa w sporach z USA
Zobacz: Projekt ustawy o cyberbezpieczeństwie jest niezgodny z prawem polskim i międzynarodowym

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: cottonbro z Pexels

Źródło tekstu: Dziennik Gazeta Prawna