DAJ CYNK

Telefon grozy. Polacy dzwonią, potem szok na rachunku

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Prawo, finanse, statystyki

Telefon grozy. Polacy dzwonią, potem szok na rachunku

Czarne chmury zawisły nad Orange. Operator znalazł się na celowniku UOKiK. Chodzi o jedną z kluczowych usług.

Nie sądzę, by ktokolwiek lubił dzwonić na jakąkolwiek infolinię. Kiedy jednak już do tego dojdzie, można oczekiwać, że takie połączenie będzie bezpłatne - szczególnie, kiedy w grę wchodzi infolinia operatora telefonicznego. Tymczasem na klientów Orange i nju mobile czekała tutaj niemiła niespodzianka.

UOKiK: Orange nie może naliczać opłat za kontakt z infolinią

Do UOKiK miał wpłynąć szereg skarg ze strony niezadowolonych klientów Orange. Operator miał naliczać opłatę za połączenie z infolinią służącą do zgłaszania usterek i reklamacji. Co więcej, połączenia takie były płatne nawet w sytuacji, kiedy dany użytkownik posiadał wykupiony pakiet darmowych połączeń na numery komórkowe i stacjonarne. Wysokość opłaty była natomiast uzależniona nie tylko od czasu rozmowy z konsultantem, ale i oczekiwania na połączenie.

Jak zwraca uwagę UOKiK, działania te mogą stanowić naruszenie art. 11 ustawy o prawach konsumenta. Jeśli przedstawione zarzuty zostaną potwierdzone w toku postępowania, operatorowi grozi kara w wysokości nawet 10 procent rocznego obrotu.

Nie jest to zresztą jedyna praktyka stosowana przez Orange, która wzbudziła wątpliwości Urzędu. Nieprawidłowości doszukano się także w sposobie naliczania opłat za samą diagnozę i usunięcie zgłaszanych usterek.

Zobacz: Orange: darmowe gigabajty, usługa lub voucher. Trzy prezenty w środę
Zobacz: Biedronka przesadziła. UOKiK stawia zarzuty

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: UOKiK