DAJ CYNK

Podatek od smartfonów. Przedsiębiorcy apelują do rządu o wycofanie się z pomysłu

Mieszko Zagańczyk

Prawo, finanse, statystyki

Podatek od smartfonów. Przedsiębiorcy apelują do rządu o wycofanie się z pomysłu

Podatek od smartfonów to kolejny pomysł rządu na podreperowanie budżetu. Mówi się o tym już od kilku miesięcy, a projektowane obciążenie budzi coraz większy sprzeciw wśród przedsiębiorców i konsumentów. 

Z badania przeprowadzonego wśród Polaków na przełomie stycznia i lutego br. wynika, że aż trzy czwarte respondentów sprzeciwia się nowej opłacie reprograficznej, która ma być doliczana do elektroniki i przeznaczana na artystów. Z sondażu wynika również, że prawie 9 na 10 konsumentów uznaje taką opłatę za dodatkowy podatek, a ponad połowa ankietowanych uważa, że państwo powinno obniżyć opodatkowanie elektroniki w czasie pandemii. 

Zobacz: Zbigniew Hołdys w obronie opłaty reprograficznej: minstrele, streaming i oddajcie pensje

Na konferencji poświęconej nowej opłacie stanowisko przedsiębiorców przedstawił prezes Związku Cyfrowa Polska Michał Kanownik, który zaapelował do rządu o wycofanie się z pomysłu poszerzenia opłaty reprograficznej o smartfony, laptopy i komputery. W ocenie Michała Kanownika jest to rozwiązanie, które uderzy w najbiedniejszych konsumentów oraz w polskich przedsiębiorców.

Zwracam się do rządu, by nie wprowadzał żadnych nowych podatków w czasie pandemii, bo to dodatkowo utrudni funkcjonowanie polskich firm z branży IT, które dominują na krajowym rynku. Uważamy ponadto, że nowy podatek ograniczy dostęp do sprzętu najbiedniejszym grupom społecznym

 – wtórował mu Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. 

Jego zdaniem, skutki podatku od smartfonów najbardziej odczują rodziny wielodzietne, seniorzy i osoby mieszkające na wsi. Cezary Kaźmierczak zauważa, że opłata nie uderzy w prezesów banków, lecz w bazę wyborczą partii rządzącej. Co więcej, beneficjantami tego podatku będą osoby zamożne lub bardzo zamożne. 

Nie rozumiem, dlaczego państwo chce zabierać pieniądze najbiedniejszym, by następnie przekazywać je najbogatszym, których stać na wakacje w egzotycznych krajach

 – dodał Cezary Kaźmierczak.

Zobacz: Opłata reprograficzna przyniesie wzrost cen tabletów i telefonów

Nowy podatek ograniczy zakupy

Z badania wynika, że 1/4 respondentów musiała w ostatnich miesiącach zainwestować w elektronikę, jednocześnie nowy podatek ograniczy te zakupy. 54% Polaków deklaruje, że po wprowadzeniu opłaty będzie kupować sprzęt rzadziej (24%) lub zdecydowanie rzadziej (30%). Negatywne skutki opłaty w największym stopniu odczują osoby starsze (33%), które już dziś narażone są najbardziej na wykluczenie cyfrowe. 

Badanie przynosi dwie kluczowe informacje: po pierwsze Polacy nie dają się nabrać na językowe sztuczki, że jak coś nazwiemy opłatą, a nie podatkiem to nie będzie podwyżek. Podatek od smartfonów oznacza podwyżki elektroniki. Nie ma innego wyjścia. Dziś elektronika jest w Polsce najtańsza, tak wynika z danych Eurostatu, ale po wprowadzeniu podatku będzie najdroższa

 – powiedział Andrzej Przybyło, prezes Spółki AB.

Stawka podatku od smartfonów może wynieść nawet 6%, co przełoży się na wzrost cen urządzeń nawet o 300-600 zł. Nad szczegółowymi rozwiązaniami pracuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opłata reprograficzna jest doliczana do ceny sprzętu i przekazywana organizacjom zarządzania zbiorowego prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, jak np. ZAiKS.

Zobacz: Blisko 5 mln Polaków nie korzysta z komputera i internetu. Nowy podatek spotęguje cyfrowe wykluczenie
Zobacz: Płaci Google, Netflix i… Agora. „Podatek od VoD” po pierwszym kwartale

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Związek Cyfrowa Polska, Polska Agencja Prasowa