DAJ CYNK

Rząd bierze się za pracę w sieci. Chodzi o dzieci

Anna Rymsza

Prawo, finanse, statystyki

Rząd bierze się za pracę w sieci. Chodzi o dzieci

Jedenastolatka ma akredytację dziennikarską w Sejmie i nagrywa TikToki z tatą. Czy to powód do dumy? Być może, ale to też poważna praca osoby zdecydowanie na to za młodej.

Polski rząd przyjrzy się pracy dzieci w mediach społecznościowych. Od pewnego momentu to już nie jest niewinna zabawa ani nowoczesne hobby. Za młodymi TikTokerami i Youtuberami często stoją ich rodzice. Nie tylko pomagają i na przykład trzymają kamerę. Przede wszystkim sterują pracą swoich dzieci, czasami nawet je do tego zmuszając. Jest pewne, że w wielu przypadkach to rodzice czerpią korzyści majątkowe z pracy dzieci.

Nowa komisja przyjrzy się pracy dzieci

We wrześniu 2024 roku pracę zacznie nowa komicja sejmowa, która będzie zajmować się sprawami dzieci i młodzieży. W ostatnim tygodniu lipca powinniśmy poznać wszystkich jej członków. Dziennik Gazeta Prawna poinformował:

Gremium ma zająć się opiniowaniem prawa dotyczącego najmłodszych, ale też zmierzyć się z takimi wyzwaniami jak kryzys zdrowia psychicznego czy zagrożenia związane ze środowiskiem cyfrowym.

Autorką pomysłu jest posłanka Monika Rosa z KO, typowana też na pierwszą przewodniczącą. Praca dzieci w mediach społecznościowych będzie zaś jednym z pierwszych zagadnień, jakimi zajmie się komisja. Spodziewajmy się więc zmian w prawie i nacisków na platformy społecznościowe.

Najmłodsza dziennikarka Polski

Ta informacja nie mogła pojawić się w lepszym momencie. Dyskusja o przymuszaniu dzieci do pracy w internecie na nowo rozgorzała, gdy opinia publiczna bliżej poznała Sarę (@perspektywasary). To wspomniana wyżej 11-latka, która – nazwijmy rzeczy po imieniu – pracuje jako dziennikarka sejmowa i występuje na TikToku. W tym wieku Sara w ogóle nie powinna mieć konta na tej platformie (konto prowadzi jej tata, jest też operatorem kamery). Ponadto jest za młoda na zbieranie datków od fanów no i oczywiście na regularną pracę.

Warto tu dodać, że wokół jej konta zrobiło się zamieszanie z dwóch powodów. Po pierwsze, prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział jej, że wolność słowa nie jest dla dzieci. Po drugie, TikTok zorientował się, że Sara nie ma jeszcze 13 lat i zawiesił konto, formalnie prowadzone przez jej tatę. Jednak po 30 godzinach konto zostało przywrócone.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: kramynina / Shutterstock.com

Źródło tekstu: Dziennik Gazeta Prawna, PAP