Nowy iPad Pro był głównym punktem dzisiejszej premiery Apple'a. Tablet otrzymał Face ID, porty USB typu C, nowe możliwości graficzne z obsługą Photoshopa, nowy rysik... A to nie koniec nowości.
Pierwszą nowością nowego iPada Pro jest ekran Liquid Retina. Panel z zaokrąglonymi rogami wypełnia teraz większą powierzchnię przedniego panelu i ma przekątną 11 lub 12,9 cala i rozdzielczość 2388 x 1668 piksel. Nad, pod, z lewej... w zależności od tego, jak trzymamy tablet, na przednim panelu mamy kamerę obsługującą Face ID, która zgodnie z zapewnieniami Apple'a ma działać w dowolnej orientacji. Całość została zamknięta w obudowie o grubości 5,9 mm. Brak charakterystycznego przycisku Home wymusił wyposażenie tabletu w obsługę gestów znanych z nowych iPhone'ów. Zgrzytem na obudowie jest wystający moduł aparatu o rozdzielczości 12 Mpix.
Sercem tabletu jest układ Apple A12X, z 8-rdzeniowym procesorem i i 7-rdzeniowym układem graficznym. Całość została wykonana w 7nm procesie technologicznym i składa się z 10 mln tranzystorów. Całość ma być aż o 90% szybsza od poprzednika, wydajność tabletu została postawiona na równi z Xboxem One S, a nawet padło stwierdzenie, że iPad Pro jest wydajniejszy od większości tegorocznych laptopów z Intelem i7. Amazing... Na dowód wydajności pokazano obsługę Photoshopa oraz grę NBA 2K, która miała dorównywać grafiką do wersji konsolowych. Na moje oko sporo tej jakości brakowało. Pliki będziemy mogli przechowywać w pamięci o maksymalnej pojemności 1 TB.
Zupełną nowością, która już delikatnie oszroniła piekielne pustynie, jest port USB typu C i całkowita rezygnacja z łącza Lightening. Nowością jest również bezprzewodowe ładowanie rysika Apple Pencil 2, który można magnetycznie przymocować do obudowy. Tyle wystarczy, aby zacząć proces ładowania.
Ceny iPada Pro 2018 zaczynają się od 799 dolarów. Dostępne będą warianty 64 GB, 256 GB, 512 GB i 1 TB.
Źródło tekstu: Apple; wł
