DAJ CYNK

Ładowanie smartfonu zmieni się nie do poznania. Jest decyzja

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Sprzęt

Ładowanie smartfonu zmieni się nie do poznania. Jest decyzja

Konsorcjum Wireless Power Consortium (WPC), w skład którego wchodzą m.in. Apple, Google i Samsung, zaprezentowało nowy standard ładowania – Qi2.

Jeśli ładowanie, to kabel lub indukcyjna podkładka – pomyślicie. Wkrótce jednak taki stan rzeczy może się zmienić, a to za sprawą najnowszej decyzji WPC, które chce, aby standardem stały się także ładowarki magnetyczne.

Jak ogłoszono, specyfikacja Qi2, który w pierwszych urządzeniach ma pojawić się już latem tego roku, będzie uwzględniać obecność magnesów. Rzecz jasna, patrząc z technicznego punktu widzenia, w dalszym ciągu mamy tu do czynienia z ładowaniem indukcyjnym. Tyle że rozszerzonym pod kątem użytkowym.

Rzecznik konsorcjum wyznaje, że rekomendowana moc maksymalna, równa obecnie 15 W, na razie nie będzie zwiększana. Za to, jak zapewnia, ładowanie indykcyjne powinno niniejszym stać się bardziej ergonomiczne, a co za tym idzie chętniej wybierane przez użytkowników.

Nietrudno dostrzec analogię do rozwijanego przez Apple od dwóch lat MagSafe, choć, przynajmniej oficjalnie, WPC nie łączy Qi2 z możliwością montażu akcesoriów innych niż ładowarka. Podjętą decyzję argumentuje za to możliwością wykorzystania magnesów do wzajemnego pozycjonowania cewek, tak, aby uniknąć sytuacji, w której położony na ładowarce telefon jednak nie chce się ładować.

Czy komuś faktycznie zdarzyło się odłożyć telefon na podkładkę i o nim zapomnieć, po czym po dłuższej chwili zorientować, że wskaźnik baterii nawet nie drgnął? Cóż, komuś kiedyś pewnie tak. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Dejan Dundjerski / Shutterstock

Źródło tekstu: WPC, oprac. własne