DAJ CYNK

Używane smartfony stają się hitem. Popyt rośnie w szaleńczym tempie

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Sprzęt

Używane smartfony stają się hitem

Zmieniając smartfon, konsumenci coraz częściej sięgają po egzemplarze z drugiej ręki, wynika z danych IDC. I wbrew pozorom dzieje się tak nie tylko w regionach biedniejszych.

Jeśli nie widzisz różnicy, to po co przepłacać – głosił popularny swego czasu slogan. A skoro od paru ładnych lat mówi się, że producentom smartfonów brakuje innowacji i tylko odcinają kupony, nie dziwne, że rosnącą popularnością cieszy się sprzęt starszy. Ten niekoniecznie jest gorszy pod kątem użytkowym, jeśli w ogóle, za to odczuwalnie tańszy.

Z raportu agencji analitycznej IDC wynika, że w 2022 roku dostawy telefonów używanych i odnowionych wyniosły aż 282,6 mln sztuk. To około 11,5 proc. więcej niż przed rokiem, a mowa jedynie o urządzeniach dystrybuowanych kanałami oficjalnymi, bez uwzględnienia prywatnej odsprzedaży. Mało tego, gdyż analitycy sądzą, że trend zakupu używek będzie się stopniowo pogłębiać. Według prognoz nawet do poziomu ponad 410 mln sztuk w roku 2026.

Lepszy, bo tańszy

Jak zauważają eksperci, urządzeniom z drugiej ręki sprzyja przede wszystkim globalna sytuacja ekonomiczna, wymuszająca na konsumentach oszczędności. Ale nie tylko. Kolejny mocny argument to zmiany w modelu sprzedaży telefonów przez telekomy, czego, nawiasem mówiąc, doświadczamy także w Polsce.

Podczas gdy jeszcze parę lat temu cena telefonu była wliczana w abonament, a klient miał jedną, agregowaną opłatę, obecnie dominują raty. W ten sposób, zdaniem analityków, koszt zakupu smartfonu zaczął być widocznym obciążeniem dla domowego budżetu, co skutecznie zniechęca do szaleństw. Jednocześnie cena planów taryfowych zmienia się odwrotnie proporcjonalnie do cen telefonów, więc pokusa rezygnacji z urządzenia staje się coraz silniejsza.

Dodajmy, same telefony też nie zachęcają. Już od paru ładnych lat producentom zarzuca się brak innowacji i odcinanie kuponów, a premiery takie jak Samsung Galaxy S23 czy Apple iPhone 14 tylko dolewają oliwy do ognia. Nowe modele, prócz kosmetycznych usprawnień, od poprzedników zazwyczaj różnią się głównie ceną. Oczywiście na swą niekorzyść.

Przeważnie na coroczną wymianę decydują się jedynie najwięksi entuzjaści, a ci z kolei dbają o swój sprzęt – czytamy w raporcie. Zwłaszcza, że mają na uwadze zamiar jego relatywnie szybkiej odsprzedaży. Tym samym sprzęt z drugiej ręki bywa niemalże perfekcyjny, a sprzedawcy potrafią dodać do niego jeszcze gwarancję serwisową i usługę pomocy technicznej, tak, jakby był fabrycznie nowy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Lemonade Serenade / Shutterstock

Źródło tekstu: IDC, oprac. własne