Wrocławska sieć e-wro, należąca do miejskiego MPEC, zmieni właściciela. Niezbyt zależy na niej dotychczasowemu właścicielowi, a władze miasta upatrują w niej szansy na rozwój informacyjny społeczeństwa.
E-wro to jedna z najnowocześniejszych sieci w Polsce. Podczas zmiany i rozbudowy infrastruktury ciepłowniczej, położono wzdłuż rur światłowód, który w zamyśle miał pomóc firmie kontrolować stan sieci. Z racji tego, że wykorzystywano tylko nikłą część przepustowości, na bazie sieci światłowodowej rozpoczęto świadczenie usług szerokopasmowego dostępu do Internetu.
Kiedy rok temu MPEC kupił fiński inwestor Fortum Heat, pozyskiwanie klientów stanęło w miejscu. W tej chwili sieć obsługuje około 6,5 tys. abonentów.
Sieć e-wro rozwija się stosunkowo wolno. Być może powodem tego była prywatyzacja firmy. Ale mam nadzieje, że teraz prace przyspieszą - mówi Sławomir Najnigier, wiceprezydent Wrocławia.
Za to "przyspieszenie" nie będzie już prawdopodobnie odpowiadał Fortum. Firma chce bowiem sprzedać e-wro, a decyzja o wyborze inwestora powinna zapaść na przełomie roku. Chcielibyśmy, aby operatorem sieci było przedsiębiorstwo posiadające duże doświadczenie na rynku usług informatycznych i telekomunikacyjnych - Rafał Bernasiński z Fortum Wrocław.
Jeżeli zarządzaniem siecią zajmie firma telekomunikacyjna, pojawią się wreszcie obiecywane od lat usługi. W gronie potencjalnych chętnych wymienia się m.in. Telefonię Dialog, dla której Wrocław jest znanym już rynkiem.
Źródło tekstu: Gazeta Wrocławska
