DAJ CYNK

ET przeciw rebrandingowi na T-Mobile

WitekT

Wydarzenia

Elektrim Telekomunikacja nie zamierza wycofywać się z jakichkolwiek skarg i żądania odszkodowań, bo w świetle ostatniej decyzji polskiego Sądu Apelacyjnego dotyczacego Arbitrażu Wiedeńskiego czuje się właścicielem 48% udziałów w PTC - twierdzi szef ET Philippe Houdouin w wywiadzie dla Gazety Prawnej.

Elektrim Telekomunikacja nie zamierza wycofywać się z jakichkolwiek skarg i żądania odszkodowań, bo w świetle ostatniej decyzji polskiego Sądu Apelacyjnego dotyczacego Arbitrażu Wiedeńskiego czuje się właścicielem 48% udziałów w PTC - twierdzi szef ET Philippe Houdouin w wywiadzie dla Gazety Prawnej.

Szerzej o wspomnianym wyroku Sądu Apelacyjnego pisaliśmy w tej wiadomości.

Houdouin stwierdził, że z prawnego punktu widzenia Deutche Telekom nie może wprowadzać żadnych zmian bez zgody ET. W przypadku, gdyby DT postanowiło przeforsować zmianę na T-Mobile, ET zwiększym zakres żądań odszkodowawczych o wartość marek Era i Heyah, które, zdaniem firmy, warte są kilkaset milionów euro, oraz o koszty, które musiałoby ponieść PTC w związku ze zmianą marki.

W ocenie prezesa, sporne udziały w PTC są warte w przybliżeniu 2,5 mld euro. To cena, jaką Vivendi zaoferowało DT za jego pakiet we wrześniu zeszłego roku. Co więcej, zarządzanie spółką przez DT i Elektrim doprowadziło zdaniem Houdouina do tego, że PTC straciło pierwszą pozycję na rynku i w 2006 roku znacznie obniżyło swoją zyskowność.

Prezes ET podtrzymuje, że jegi firma chce pozostać długoterminowym inwestorem w Polsce w branży telekomunikacyjnej, w tym komórkowej - tak samo jak główny udziałowiec ET, Vivendi.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Gazeta Prawna