DAJ CYNK

Suwałki. Dzwonił pod 112, stracił wszystkie oszczędności

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Dramat suwałczanina. Wypowiedział jedno słowo za dużo

Policja ostrzega przed oszustami, którzy posługując się metodą na policjanta, wyłudzili od 70-latka z Suwałk 160 tys. zł. Grupa cechuje się dość nietypowym sposobem działania.

Oszustwa, w których napastnik podszywa się pod policjanta, to przykra codzienność. Co innego jednak, gdy ofiara jest na tyle świadoma zagrożeń, by wykręcić numer alarmowy 112, a i tak daje się złapać.

Sensacyjną wręcz historię relacjonują funkcjonariusze z KWP w Białymstoku, do których zgłosił się 70-letni suwałczanin, okradziony na niebagatelną sumę 160 tys. zł. Mężczyzna długo podejrzewał, że coś jest nie tak, ale w pole skutecznie wyprowadziły go sprytny trik z drugim połączeniem i historia specjalnej operacji.

Nie wierzysz? Proszę, zadzwoń pod 112

Z relacji poszkodowanego wynika, że na jego telefon stacjonarny zadzwonił nieznajomy podający się za policjanta, który, typowo dla tego rodzaju historii, poinformował go o zagrożonych pieniądzach. Jak zapewniał, prowadzona miała być specjalna operacja policyjna, mająca na celu zapobiegnięcie kradzieży. Suwałczanin co prawda haczyka początkowo nie połknął, ale wtedy przestępca uciekł się do cwanej sztuczki.

Seniorowi zalecono, aby nie rozłączając obecnej rozmowy, wykręcił doskonale znany numer 112. Gdy tylko polecenie zostało spełnione, do rozmowy włączył się wspólnik naciągacza, który przedstawił się jako policyjny dyspozytor i potwierdził całą historię. Na swoje nieszczęście, ostatecznie 70-latek uległ.

Dane jak na tacy, do tego spotkanie w mieście

Tak obaj przestępcy pozyskali cały szereg krytycznych danych, w tym informację o ilości zgromadzonych na rachunku środków i numer komórkowy ofiary. Wykorzystując ten ostatni, cały czas pod płaszczykiem specoperacji, skierowali mężczyznę do banku, by zachowując dyskrecję, wypłacił wszystkie pieniądze. Ostatecznie zaś umówili się z nim na spotkanie w mieście, gdzie doszło do przekazania pieniędzy, za ustalonym wcześniej hasłem wywoławczym jabłko.

Pamiętajmy! Oszuści umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji. Taki fałszywy funkcjonariusz podaje często wymyślone nazwisko, a nawet numer odznaki. Sprawcy przekonują rozmówców, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Mówią, że gotówka przechowywana na koncie nie jest bezpieczna, a oszust ma do nich łatwy dostęp. W takich sytuacjach przede wszystkim należy zachować ostrożność. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności.

Pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze Policji NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie.

– uczula KWP w Białymstoku.

Jak wynika z policyjnych raportów dla prasy, każdego tygodnia w Polsce dochodzi do co najmniej kilku udokumentowanych przypadków oszustw telefonicznych. Policja na bieżąco przypomina o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, ale. jak doskonale widać, również oszuści nie próżnują. Techniki naciągaczy ewoluują, a stosowane zabiegi manipulacyjne stają się coraz bardziej rozbudowane. Pamiętajmy o tym za każdym razem, słysząc w słuchawce jakąś niecodzienną opowieść.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: DarSzach / Shutterstock

Źródło tekstu: Policja, oprac. własne