DAJ CYNK

Posypie się grad kar na TP

WitekT

Wydarzenia

Prośbą się nie dało, więc użyję groźby — twierdzi Anna Streżyńska i zapowiada grom kar, który spadną niedługo na Telekomunikację Polską. A nowy przezes TP - Maciej Witucki - miał podobno załagodzić spór z UKE.

Prośbą się nie dało, więc użyję groźby — twierdzi Anna Streżyńska i zapowiada grom kar, który spadną niedługo na Telekomunikację Polską. A nowy przezes TP - Maciej Witucki - miał podobno załagodzić spór z UKE.

Po ostatnim spotkaniu z alternatywnymi operatorami telekomunikacyjnymi i Telekomunikacją Polską doszłam do wniosku, że jesteśmy ignorowani przez największego na rynku gracza. Spółka odmawia realizowania postanowień UKE, mówiąc "nie, bo nie". Najwyraźniej nie ma sensu z nimi rozmawiać, bo ze spotkania na spotkanie stoimy w miejscu. Jedynym sposobem egzekucji postanowień są więc kary — twierdzi Anna Streżyńska, prezes UKE.

Szef UKE zapowiedziała niedawno, że jeszcze w styczniu ukarze TP dwukrotnie — pierwsza kara ma być maksymalnie wysoka i może sięgać nawet 366 mln zł. Zdaniem regulatora TP zawyża ceny neostrady tp przy oddzieleniu jej od abonamentu, o czym pisaliśmy m.in. w tej wiadomości. Druga — wysokości kilkudziesięciu milionów złotych — ma być nałożona za nieprzestrzeganie przez operatora decyzji UKE o bitstream access (chodzi o nakładanie przez TP limitów, o czym pisaliśmy w tej wiadomości).

Ale to dopiero rozgrzewka — UKE prowadzi obecnie 11 postępowań przeciwko TP, z czego pięć powinno się zakończyć w ciągu półtora miesiąca, a kolejne mogą potrwać 2-3 miesiące. UKE na razie nie chce składać konkretnych deklaracji co do wysokości kar w tych postępowaniach. Urząd będzie wyliczał wartość tych kar na podstawie informacji od operatorów o wysokości strat dla nich i ich klientów w związku z opóźnianiem przez TP wdrażania ubiegłorocznych decyzji prezesa UKE. Łącznie w grę wchodzą setki milionów złotych, które z całą pewnością przełożą się na sytuację finansową operatora, a więc także na jego wycenę giełdową.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Puls Biznesu