DAJ CYNK

Rosja zaatakowana. Wyciekły poufne dane

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rosja. Atak na infrastrukturę krytyczną, winni Białorusini

Wewnętrzna sieć Roskomnadzoru w piątek została sparaliżowana przez nieznanych sprawców. Do ataku przyznają się białoruscy hakerzy z grupy Cyberpartisans.

Około południa w piątek na kanałach w Telegramie zaczęły pojawiać się zrzuty ekranu przedstawiające korespondencję pracowników Głównego Ośrodka Częstotliwości Radiowych (GRCHTS), rosyjskiego odpowiednika UKE. Z instytucji wyciekła też znaczna liczba dokumentów, w tym m.in. wewnętrzne raporty tworzone dla kadr wyższego szczebla. 

Teraz wiemy, że to bezpośredni efekt ataku hakerskiego. Przynajmniej tak deklarują aktywiści z białoruskiej grupy Cyberpartisans, którzy przyznają się złamania zabezpieczeń poprzez przejęcie kontroli nad komputerem jednego ze zdalnych pracowników GRCHTS.

Szkody są większe niż sądzono

Jak relacjonuje dziennik Kommiersant, szkody są nawet większe niż pierwotnie sądzono. Ujawniono ponoć bowiem nie tylko rozmowy i raporty, ale też pewne szczegóły wykorzystywanego systemu zapobiegania utracie danych (DLP). Ponadto, cyberpartyzanci mieli zaszyfrować nieokreśloną część komputerów w GRCHTS, paraliżując tym samym pracę jednostki.

Rosyjskie władze potwierdzają atak, choć podkreślają przy tym, że został wykryty na tyle wcześnie, by uniemożliwić zainfekowanie komputerów należących do pojedynczych pracowników. Co za tym idzie, ucierpiały jedynie maszyny znajdujące się w centrali, które wedle zapewnień mają tworzone na bieżąco kopie zapasowe.

Zauważmy, to nie pierwszy przypadek, w którym białoruscy haktywiści dają się we znaki Putinowi i Łukaszence. Na początku roku grupa uszkodziła sieć Kolei Białoruskich, wysuwając żądanie uwolnienia 50 więźniów politycznych przetrzymywanych przez reżim. Rozpowszechniła także dane osobowe organów ścigania i pracowników rządowych, którzy zostali uznani za winnych łamania praw człowieka podczas protestów w 2020 roku.

Na ile niniejszy atak okaże się szkodliwy w dłuższej perspektywie, ciężko powiedzieć. Na pewno rosyjskich administratorów czeka kilka nieprzespanych nocy, by doprowadzić sieć do porządku. Być może wkrótce poznamy też jakieś ciekawostki zaczerpnięte z samych wycieków, ale to już inna kwestia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Asatur Yesayants / Shutterstock

Źródło tekstu: Kommiersant, oprac. własne