DAJ CYNK

Rosja nakazuje usuwanie aplikacji i czatów związanych z opozycją

Michał Świech

Wydarzenia

Rosja usuwa aplikacje Google Telegram Apple

Rosja po raz kolejny poszła na wojnę z wolnością słowa w Sieci. Tym razem afera zahaczyła też o Apple'a, Google'a i Telegram. W tle oczywiście Aleksiej Nawalny.

Rosja już wiele razy udowodniła, że nie liczy się z wolnością słowa w Internecie. Nasz sąsiad zakazywał poszczególnych aplikacji, a istniejącym nakazywał branie udziału w swoich praktykach cenzorskich. Telegram też miał już w przeszłości problemy z władzami Federacji Rosyjskiej. Aplikacja powstała w Rosji, jednak musiała przenieść większość swoich operacji poza nią. Rosja wcześniej zdążyła też zakazać Telegramu, bo ten nie chciał dać tamtejszym służbom dostępu do danych. Teraz Telegram działa w Rosji, ale... musi się dostosować. Teraz aplikacja usunęła wszystkie czatboty związane z opozycją i Aleksiejem Nawalnym. Szczególnie chodzi o te, które wskazują kandydatów, którzy w swoich okręgach mają największe szanse na pokonanie Jednej Rosji Władimira Putina.

Boty wskazują nie tylko na kandydatów związanych z Nawalnym, ale na przykład też na komunistów, czy nacjonalistów. Byle tylko osłabić wynik partii Putina. Telegram tłumaczy się, że prawo rosyjskie zabrania agitacji podczas trwających wyborów. Wcześniej jednak przedstawiciele aplikacji krytykowali Google'a i Apple'a, które też usunęły aplikacje związane z rosyjską opozycją.

Zobacz: Rosja. Smartkałach z Androidem. Będą to sprzedawać cywilom
Zobacz: Nie z nimi takie numery. Rosja znalazła sposób na VPN-y

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: pexels

Źródło tekstu: engagdet, wł