DAJ CYNK

Używasz tak smartfonu? Igrasz z losem

Anna Rymsza

Wydarzenia

Używasz tak smartfonu? Igrasz z losem

Chodzisz ze smartfonem przed nosem? Sporo ryzykujesz. Może Ci się wydawać, że masz wszystko pod kontrolą, ale dane nie kłamią.

Intuicja podpowiada nam, że gapiąc się w smartfon na chodniku, można kogoś potrącić, wejść pod tramwaj albo się potknąć. Jednak to samo można zrobić, patrząc przed siebie. Może więc smartfony wcale nie są dla nas zagrożeniem?

Mam złą wiadomość. Chodzenie ze smartfonem przed nosem stwarza zagrożenie i są na to twarde dane. Naukowcy zbadali, jak wysokie jest ryzyko urazu podczas chodzenia i pisania na komunikatorze jednocześnie.

Przejdź 10 metrów, pisząc SMS-a

W badaniu wzięło udział 50 młodych, zdrowych osób oraz ich smartfony. Wszyscy zostali wyposażeni w zestaw czujników i wykonywali zadania w losowej kolejności. Mieli przejść 10 metrów po prostym chodniku, przejść ze świadomością, że jest ślisko, przejść po chodniku ze śliskim 70-centymetrowym fragmentem (ruchoma płytka) oraz po prostu siedzieć na krześle i pisać. Zadania wymagające chodzenia zostały powtórzone ze smartfonem i bez.

Sensory zebrały dane, które umożliwiły analizę chodu oraz pozycji ciała. Były umieszczone na głowie, tułowiu, miednicy i stopach osób biorących udział w eksperymencie. Oznaczenia na płytkach mają zapobiec stawianiu mniejszych kroków przez obiekty badań. Naukowcy zauważyli bowiem, że ze smartfonem ludzie próbują chodzić wolniej. Mit podzielności uwagi ponownie został obalony.

Ze smartfonem chodzi się gorzej

To chyba nikogo nie zaskakuje. Patrzenie w ekran smartfonu podczas chodzenia zmniejszył stabilność chodu. Różnice w czasie między kolejnymi krokami powiększają się, gdy osoba badana pisze. Cały proces przenoszenia ciężaru ciała z jednej nogi na drugą traci przez to naturalną harmonię. Ponadto telefon utrudnia powrót do równowagi po poślizgnięciu się. Nie tylko trzymanie cennego urządzenia sprawiło, że cały tułów musiał się ruszać i proces był wolniejszy i trudniejszy. Ciała badanych w ogóle reagowały gorzej na zaburzenia równowagi, spowodowane czynnikami zewnętrznymi.

Porównanie różnych parametrów chodu możesz przeanalizować poniżej. Na czerwono zostało zaznaczone chodzenie bez smartfonu, na niebiesko chodzenie i pisanie jednocześnie. Więcej danych znajdziesz w artykule (PDF).

Stabilność chodu ze smartfonem i bez

Naukowcy doszli do wniosku, że korzystanie ze smartfonu podczas chodzenia konkuruje na poziomie neurologicznym z czynnościami lokomotorycznymi. To tworzy zagrożenie dla procesów kognitywnych, kontrolujących pozycję ciała, w tym utrzymanie równowagi. Na chodnikach nietrudno o niespodziewane śliskie, ruszające się i wystające fragmenty. Gdy piszesz SMS-a i idziesz jednocześnie, masz większe szanse, że w niespodziewanej sytuacji skończysz z twarzą na płytkach chodnikowych.

Nie zaskoczyło też, że podczas chodzenia także pisanie idzie gorzej. Jeśli więc zależy Ci na napisaniu tekstu bez błędów… zejdź z chodnika, a najlepiej gdzieś usiądź. Zrobisz przysługę sobie i innym.

Schowaj telefon, nie kuś losu

Do badania z Australii warto dodać starszy eksperyment, przeprowadzony w 2007 roku. Naukowcy potwierdzili wtedy to, co intuicyjnie czuje każdy z nas: patrzący w smartfony częściej wchodzą na jezdnię bez zwracania uwagi na ruch samochodowy. Dwa badania z 2012 roku zaś potwierdziły, że z telefonem przed nosem trudniej iść prosto i łatwiej o wypadek. Ponadto od niedawna wiemy, że osoby młode są bardziej skłonne do ryzykownych zachowań, a także czerpią ogromną przyjemność z komunikacji wirtualnej i mediów społecznościowych. To wybuchowa mieszanka.

Były też eksperymenty zaprzeczające temu, co napisałam powyżej. W magazynach naukowych można znaleźć opisy eksperymentów potwierdzających, że młodzi dorośli są w stanie dopasować krok i omijać przeszkody, jednocześnie korzystając ze smartfonu. Może i osoby dorastające ze współczesną elektroniką rzeczywiście to potrafią? Nie zdziwiłoby mnie, gdyby niektóre młodsze ode mnie osoby już miały taką adaptację neurologiczną.

Na wszelki wypadek lepiej unikać jednoczesnego pisania na smartfonie i poruszania się w pełnej niespodzianek przestrzeni publicznej. Autorzy badania z Australii są zdania, że smartfony powinny mieć blokadę dla takich zachowań. Skoro i tak już wykrywają ruch (iPhone'y mierzą nawet stabilność chodu), niech ostrzegają użytkowników przed zagrożeniem albo w ogóle blokują pisanie w czasie chodzenia. Nie zaszkodzi też odpowiednia edukacja, skoro mamy już twarde dane.

Od siebie dodam, że w komunikacji publicznej bezpieczniej jest trzymać się poręczy niż swojego smartfonu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Page Light Studios / Shutterstock

Źródło tekstu: doi.org/10.1016/j.heliyon.2023.e18366 i inne