Wystarczy chwila nieuwagi, by narobić sobie kłopotów na serwisach z ogłoszeniami. Wydawało się jej, że sprzedała akcesorium do telefonu, zamiast zapłaty straciła zawartość konta.
Jak podaje Gorzowska policja, scenariusz był prosty, ale skuteczny. Po wystawieniu ogłoszenia na sprzedaż akcesorium do telefonu, sprzedająca otrzymała wiadomość informującą, że przedmiot został już sprzedany. Aby sfinalizować transakcję, została poproszona o dokończenie procesu na stronie podanej w linku, która wyglądała na autentyczną.
Niestety, była to strona stworzona przez oszustów. Kliknięcie w link i wypełnienie danych dało przestępcom dostęp do konta bankowego poszkodowanej, skąd przestępcy przelali około 30 tysięcy złotych. Przy tej metodzie działania oszuści przelewają pieniądze bardzo szybko, by uniemożliwić ich zablokowanie. Środki trafiają w różne miejsca, także poza granice kraju, lub też są wypłacane w bankomatach.
W tej sytuacji najskuteczniejsze i właściwie jedyne jest działanie prewencyjne. Warto dobrze poznać zasady działania platformy sprzedażowej, a dla świętego spokoju w ogóle nie klikać w linki w e-mailach, tylko wszystkie operacje realizować po zalogowaniu się w serwisie. Również korespondencja ze sprzedającymi / kupującymi powinna być realizowana w obrębie platformy, a nie przez komunikatory.
Zobacz: Rząd zablokuje Polakom konta i wypłaty. Przepis już wszedł
Zobacz: Przelewy BLIK mają poważną wadę. Pan Paweł przekonał się osobiście
Źródło zdjęć: Shutterstock - Ekateryna Zubal
Źródło tekstu: KWP w Gorzowie